Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niepokojący inwestor

Treść

Pracownicy i zarząd prywatyzowanego Polmosu Białystok stanowczo protestują przeciwko wyborowi na inwestora strategicznego francuskiej firmy Sobieski Dystrybucja, która otrzymała wyłączność na kupno największego państwowego Polmosu.
Związkowcy z NSZZ "Solidarność" wysłali w tej sprawie do ministra skarbu pismo, w którym podają powody swego zaniepokojenia jego decyzją. Związkowców oburza fakt, iż pomimo wcześniejszych zapewnień ministra, że będą oni mieli wpływ na wybór strategicznego inwestora, minister nie dotrzymał słowa i sam zdecydował, kto ma zostać nowym właścicielem zakładu. 400 pracowników białostockiej gorzelni obawia się, że po zakupie pakietu kontrolnego, Sobieski Dystrybucja - który wytwarza podobne gatunki wódek - ograniczy produkcję w Białymstoku. Sądzą też, że nowy właściciel w przyszłości dokona redukcji zatrudnienia. W związku z tymi obawami pracownicy Polmosu Białystok mają dziś pikietować przed ministerstwem skarbu w Warszawie.
Według ekonomistów, Sobieski Dystrybucja po zakupie białostockiego Polmosu przekroczy dopuszczalny przez polskie prawo procentowy udział w rynku, stając się tym samym monopolistą. Niepokojący jest również fakt, iż Sobieski osiąga roczne zyski na poziomie kilku milionów złotych, a na zakup Polmosu Białystok będzie musiał wydać co najmniej 700 mln zł. Nie ma więc innego wyjścia, jak zaciągnąć w bankach kredyt, a spłatą obciążyć po transakcji zakład w Białymstoku. W ubiegłym roku Ministerstwo Finansów umorzyło firmie należącej do Sobieskiego 20 mln zł podatku akcyzowego. Zdaniem specjalistów, rządowa polityka udzielania tej francuskiej firmie ulg podatkowych pomaga jej kupować kolejne państwowe spółki.
Polmos Białystok to firma z 50-letnią tradycją, która od lat notuje doskonałe wyniki finansowe. Dzięki współpracy z Polmosem funkcjonuje wielu podwykonawców - producenci butelek, nakrętek, palet. Polmos Toruń, produkujący głównie spirytus, sprzedaje dla Polmosu Białystok 80 procent swojej produkcji.
Adam Białous, Białystok

"Nasz Dziennik" 2005-06-02

Autor: ab