Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niepodległość do końca roku

Treść

Władze Kosowa podkreśliły wczoraj podczas spotkania z przedstawicielami Unii Europejskiej, USA i Rosji, że spodziewają się niepodległości jeszcze w 2007 roku.

Trzej wysłannicy reprezentujący Brukselę, Waszyngton i Moskwę: Niemiec Wolfgang Ischinger, Amerykanin Frank Wisner i Rosjanin Aleksandr Botsan-Charczenko - uczestniczyli w sobotę rozmowach z przywódcami zamieszkałej w 90 procentach przez Albańczyków prowincji Serbii, podejmując ostatnią próbę osiągnięcia kompromisu w sprawie przyszłości Kosowa.
Nie osiągnęli jednak żadnych konkretnych rezultatów i odwołali zaplanowaną na wczoraj konferencję prasową w Prisztinie. Albańczycy wyrazili swe stanowisko dosadnie, zaznaczając, że kwestia niepodległości nie podlega żadnej dyskusji i spodziewają się jej w ciągu kilku miesięcy. - Pracuję nad uznaniem niepodległości Kosowa w obecnych granicach (jeszcze) w tym roku - podkreślił w swym oświadczeniu kosowski premier Agim Ceku. - To nie jest punkt wyjścia dla negocjacji. To nie jest oferta do dyskusji (...). Nie zamierzam marnować kolejnych 120 dni na rozmowy o rzeczach, które nie będą możliwe - dodał. Wcześniej negocjatorzy Unii, USA i Rosji byli w Belgradzie. Tam również nie udało się zbyt wiele osiągnąć w kwestii statusu Kosowa. Serbski minister spraw wewnętrznych Dragan Joczić oskarżył NATO o próbę utworzenia w Kosowie własnego "państwa militarnego", w którym Sojusz Północnoatlantycki mógłby robić, co zechce.
IB, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-08-13

Autor: wa