Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niepodległość czy resztka Jugosławii?

Treść

Wczoraj w Czarnogórze odbyło się referendum, w którym mieszkańcy tej republiki tworzącej wspólne państwo z Serbią decydowali o ewentualnym ogłoszeniu niepodległości. Oficjalne wyniki referendum będą wiążące, ponieważ po godzinie 13.00 frekwencja wyniosła ponad 50 procent. Ewentualne ogłoszenie niezależności wymagało uzyskania minimum 55-procentowego poparcia. Dopełniłby się wówczas proces rozpadu byłej Jugosławii.
Przebieg referendum, do udziału w którym uprawnionych było 484 718 obywateli Czarnogóry, nadzorowało 3400 miejscowych i zagranicznych obserwatorów. Dla zapewnienia bezpieczeństwa referendum zmobilizowano ponad 2000 policjantów. Za niepodległością republiki opowiadają się prezydent Czarnogóry Filip Vujanović i premier kraju Milo Djukanović. W ubiegłą środę oskarżył on Belgrad o ingerowanie w przebieg referendum niepodległościowego. - Nie chrońcie Serbów w Czarnogórze, gdyż wiemy, jak ich chroniliście w Chorwacji i Bośni - oznajmił Djukanović w końcowej debacie telewizyjnej z Predragiem Bulatoviciem z bloku antyniepodległościowego.
Odnotowano kilka przypadków zakłóceń referendum. W jednym z lokali wyborczych Podgoricy bójkę pomiędzy przeciwnikami i zwolennikami niepodległości zakończyła interwencja policji. W miejscowości NiksŠić doszło do rękoczynów pomiędzy głosującymi a członkami miejscowej komisji wyborczej, w trakcie których zniszczono urnę. Wybory w tym obwodzie zostały wstrzymane - podała rozgłośnia Echo Moskwy. Do secesji przekonywali głównie Czarnogórcy, Albańczycy i Bośniacy. Z kolei 32-procentowa mniejszość serbska deklarowała chęć utrzymania związku z Belgradem.
Wielu ekspertów zwraca uwagę, że ewentualny wybór niepodległości przez Czarnogórców postawi kropkę nad "i" w historii Jugosławii i sprawi, że mapa Europy po raz kolejny będzie musiała zostać zaktualizowana o nowe państwo. Podkreślają oni również, że rozwój sytuacji politycznej na Bałkanach, a wcześniej w byłych republikach sowieckich i Czechosłowacji przeczy teoretycznym werdyktom unijnych propagandzistów o "zmierzchu państw narodowych". Rosyjska rozgłośnia Majak zauważa, że hasła narodowej identyfikacji głoszą nawet zwolennicy wstąpienia Czarnogóry do UE, twierdzący, że "nie ma narodu bez państwowości".
Głosowaniu w Czarnogórze przyglądały się oficjalne delegacje Kraju Basków i Katalonii. Politycy domagający się odłączenia się tych regionów od Hiszpanii wyrazili nadzieję, że referendum w tej republice może otworzyć dla nich nową perspektywę - podała agencja France Presse. Oficjalne wyniki zostaną ogłoszone nie wcześniej niż w poniedziałek.
WM

"Nasz Dziennik" 2006-05-22

Autor: ab