Niemiecki wywiad inwigilował dziennikarzy
Treść
Niemieckie media zarzucają tamtejszej Federalnej Służbie Wywiadowczej (BND), że w latach dziewięćdziesiątych XX w. nielegalnie inwigilowała "niewygodnych" dziennikarzy. Sprawa jest na tyle poważna, że najprawdopodobniej zajmie się nią parlament.
Jak pisze w najnowszym numerze monachijski tygodnik "Focus", w strukturach BND powstał specjalny wydział o kryptonimie "QC 30" zajmujący się jedynie inwigilacją niepokornych dziennikarzy. Główną figurą uwikłaną w ten skandal jest zdaniem tygodnika nieżyjący już szef grupy wywiadowców z "QC 30" o pseudonimie Frank Offenbach. Pracownik ten przez lata zbierał i gromadził obciążające materiały na temat wielu pracowników niemieckiego wywiadu.
Z kolei dziennik "Berliner Zeitung" twierdzi, że wywiad nie tylko szpiegował dziennikarzy, ale również masowo werbował ich, a także innych pracowników mediów do swoich licznych zadań operacyjnych. Za te usługi wypłacano im wynagrodzenia. O podobnych praktykach informował również hamburski tygodnik "Der Spiegel", który dodaje, że zwerbowanym dziennikarzom zlecano również inwigilowanie kolegów. Działania w latach dziewięćdziesiątych były nielegalne, gdyż - jak twierdzi jeden ze szpiegowanych wtedy dziennikarzy Erich Schmidt-Eenboom - BND nie może szpiegować obywateli wewnątrz Niemiec.
Aferą najprawdopodobniej zajmie się parlament. Posłowie zapowiedzieli, że zamierzają wyjaśnić wszystkie okoliczności działań BND przeciwko niemieckim mediom.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2005-11-21
Autor: mj