Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niemiecki komisarz w Atenach

Treść

Niemiecka pomoc finansowa dla Grecji będzie Ateny bardzo drogo kosztować. Z tajnego dokumentu, do którego dotarli dziennikarze, wynika, że niemiecki rząd, widząc, że Grecji nie uda się samodzielnie wyjść z kryzysu, zażądał od unijnych partnerów zgody na powołanie komisarza, który miałby całkowicie przejąć kontrolę nad greckim budżetem. Tym komisarzem mógłby być Niemiec.

Niemiecki rząd proponuje powołać w Grecji specjalnego komisarza z nadzwyczajnymi uprawnieniami. Eksperci nie mają wątpliwości, że jest to nic innego, jak stopniowe pozbawianie Grecji suwerenności. Z ujawnionego przez media dokumentu wynika, że powołany przez ministrów finansów państw strefy euro komisarz budżetowy miałby mieć prawo weta w decyzjach budżetowych podejmowanych przez grecki rząd w przypadku braku akceptacji przez Brukselę i niezgodności z celami zagranicznych wierzycieli. To także ten komisarz mógłby w całości kontrolować wszelkie większe wydatki greckiego rządu, a do samodzielnej decyzji Aten pozostałoby jedynie wydawanie pieniędzy na administrację, edukację itp. "To jest nic innego jak próba ubezwłasnowolnienia tego kraju" - przyznaje w komentarzu dziennik "Die Welt", dodając, że co prawda rozmowy na ten temat znajdują się w fazie początkowej, jednak niemiecki rząd, pomimo sprzeciwu Komisji Europejskiej, będzie domagał się od innych państw członkowskich zgody na takie rozwiązanie. "Der Spiegel" także przyznaje, że sytuacja jest napięta, gdyż grecki rząd na gwałt potrzebuje pieniędzy, a Niemcy domagają się gwarancji, że ich pieniądze zostaną wydane z korzyścią. "Wszystko wskazuje na to, że Niemcy nie uruchomią drugiej transzy pakietu pomocowego dla Grecji, jeżeli ten kraj nie wyrazi zgody na obecność komisarza" - czytamy w hamburskim tygodniku. Jednak "Der Spiegel" przyznaje, że rząd w Atenach na razie zdecydowanie odrzuca takie ultimatum, "nie chcąc nawet o nim słyszeć".
Powołanie komisarza budżetowego - niewykluczone, że Niemca - to nie jedyne pomysły Berlina na grecki kryzys. W dalszym ciągu niemieccy politycy oraz ekonomiści rzucają propozycje, aby do przeprowadzenia prywatyzacji greckiego majątku skorzystać z tzw. modelu niemieckiego, który został zastosowany przy prywatyzacji państwowego majątku w NRD. Wielu ekspertów uważa jednak, że system ten nie przyniósł oczekiwanych wyników i wygenerował wiele nieprawidłowości. Dwadzieścia lat temu zakładano wielkie zyski z prywatyzacji enerdowskiego majątku, ale bilans zamknął się 270 mld marek strat. Już widać, że za niemiecką pomoc Berlin chce kontrolować i nadzorować Grecję. Zastępca przewodniczącego frakcji CDU w Bundestagu Michael Fuchs otwarcie przyznał, że następna transza pomocy będzie mogła zostać Atenom wypłacona jedynie wtedy, gdy zostaną przez ten kraj spełnione określone warunki. W ramach drugiego pakietu pomocowego Grecja ma otrzymać 130 mld euro od państw strefy euro i od MFW oraz redukcję zadłużenia.

Waldemar Maszewski, Hamburg

Nasz Dziennik Wtorek, 31 stycznia 2012, Nr 25 (4260)

Autor: au