Niemczyk: ta droga jest właściwa
Treść
W swym trzecim występie w Pucharze Świata siatkarek reprezentantki Polski poniosły drugą porażkę. Tym razem uległy Brazylii 0:3. Zdecydowanie i bezapelacyjnie, ale paradoksalnie rozegrały najlepszy mecz w turnieju. - Jestem zadowolony z dziewczyn - przyznał nasz szkoleniowiec. Szkoda tylko, że bardzo oddaliła się olimpijska nominacja. Wszak do Aten pojadą trzy najlepsze drużyny z Japonii, a jest już bardzo mało prawdopodobne, by wśród nich była reprezentacja Polski.
To miał być prawdziwy test możliwości naszych siatkarek - wydawało się przed turniejem. Bo byliśmy przekonani, że Małgorzata Glinka i spółka bez problemów rozprawią się z Turcją i Dominikaną, a dopiero podczas potyczki z Brazylią zostaną poddane ostrzejszej próbie. Tymczasem te przypuszczenia wzięły w łeb już w niedzielę, gdy Polki przegrały z Dominikankami. Mecz z Brazylią stawał się więc spotkaniem niemalże o wszystko - bo o olimpiadzie wciąż marzyliśmy. Okazało się jednak, że silny, zgrany, doświadczony i wysoko notowany (zajmuje 5. miejsce w rankingu Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej; Turcja jest 15., a Dominikana - 14.) zespół z Ameryki Południowej znajduje się poza zasięgiem naszych pań.
Chociaż te zagrały naprawdę nieźle, dużo lepiej niż w dwóch wcześniejszych spotkaniach; poprawiło się przyjęcie, sprawniej funkcjonował blok. To jednak było za mało. Znamiennie zabrzmiały słowa naszej rozgrywającej, Magdaleny Śliwy, która samokrytycznie przyznała, że "po okresie dobrej gry następowało seryjne gubienie punktów". Polki przyzwoicie radziły sobie przede wszystkim w początkowych fazach poszczególnych setów, ale później rywalki uzyskiwały coraz wyraźniejszą przewagę. I niezagrożone wygrały wszystkie trzy odsłony.
Mimo porażki trener Niemczyk był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Przyznał jednak, że są już zmęczone, przede wszystkim psychicznie, grą o wysoką stawkę. - Trzeba też cały czas pamiętać, że reprezentacja Polski to młody zespół i zawodniczki mają problemy z ustabilizowaniem formy na wysokim poziomie - powiedział.
Według szkoleniowca, występ przeciwko Brazylijkom był najlepszym występem - jak na razie - naszych pań na rozgrywanym w Japonii turnieju.
- Z taką grą rozwalilibyśmy Dominikanę 3:0. Ale z Brazylijkami gra się trudno, każdy słabszy moment - a dziś nasze rozgrywające miały denerwujące przestoje - wykorzystują błyskawicznie i od razu odskakują na 4-5 punktów. Tę stratę później trudno odrobić, zwłaszcza że bardzo rzadko się mylą. Ale Brazylijki są od lat w światowej czołówce, a my dopiero chcemy tam dojść. Ja jestem zadowolony z tych młodych dziewcząt, które pokazały, że są na dobrej drodze, aby tam dotrzeć - zakończył Niemczyk czymś optymistycznym.
Wtorek będzie dniem przerwy w turnieju o Puchar Świata. Jutro rozgrywki zostaną wznowione. Polska zmierzy się w Sendai z mistrzem olimpijskim z Sydney i obrońcą trofeum - Kubą. Czy nasze panie postarają się o niespodziankę?
Polska - Brazylia 0:3 (19:25, 18:25, 18:25). Polska: Śliwa, Niemczyk-Wolska, Liktoras (8), Skowrońska (5), Glinka (8), Frątczak (17), Barbachowska (libero) oraz Bełcik (1), Podolec, Mróz (2), Żebrowska (1) Brazylia: Oliveira Walewska (8), Erika Coimbra (12), Ana Chagas (12), Virna Dias (8), Valeska Menezes (8), Fernanda Venturini, Ariene Xavier (libero) oraz Velissa Gonzaga (3).
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 4-11-2003
Autor: DW