Niemcy zadowoleni, ale ostrożni
Treść
Niemieckie media z dużym zadowoleniem i satysfakcją piszą o podpisanej przez 27 państw konstytucji europejskiej zwanej traktatem reformującym UE, ale podkreślają jednocześnie, że o końcowym sukcesie będzie można mówić dopiero po ratyfikowaniu całości.
W zasadzie wszyscy zgodnie oceniają, że zapisy przyjętego dokumentu są bardzo korzystne zarówno dla Niemiec, jak i dla całej Wspólnoty, gdyż umożliwią Unii sprawniejsze działanie. Komentatorzy twierdzą, iż sukces ten ma szczególne i specjalne znaczenie dla Niemiec, gdyż to właśnie dyplomaci niemieccy od wielu lat forsowali podstawy unijnej konstytucji.
- Europa będzie bardziej demokratyczna, bardziej transparentna i efektywna - stwierdził po podpisaniu traktatu szef niemieckiej dyplomacji Frank Walter Steinmeier (SPD).
"Teraz Unia Europejska będzie bardziej demokratyczna i silniejsza" - pisze "Berliner Zeitung". Wtóruje mu hamburski "Bild Zeitung", twierdząc, że jest to historyczna godzina dla całej Europy. Gazeta ta przypomina znaczącą rolę Angeli Merkel w trudnych negocjacjach nad powstaniem tego dokumentu. "Gdy tylko kanclerz Merkel i szef niemieckiej dyplomacji Steinmeier pokazali się w Lizbonie, na podium rozległy się gromkie oklaski" - napisał "Bild".
Dla hamburskiego "Abendblatt" podpisanie traktatu stanowi narodziny nowej Europy. Natomiast zdaniem tygodnika "Fokus", wraz z sygnowanym dokumentem Europa otrzymuje zupełnie nową twarz, chociaż nie zawsze korzystniejszą. "Nie wszystko jest bowiem w tym dokumencie lepsze" - zauważa "Focus", wspominając o nowych zasadach przyznawania mandatów do Parlamentu Europejskiego, które mają obowiązywać od 2009 roku, a które będą jeszcze bardziej niesprawiedliwe, niż były do tej pory. "Fokus" przytacza opinie eksperta unijnego z Fraiburga, Luedera Gerkena. Twierdzi on, że rozkład mandatów w Parlamencie Europejskim dopiero teraz będzie ekstremalnie niedemokratyczny - z pomniejszeniem roli mniejszych i ze zdecydowanym wzrostem znaczenia większych państw (np. Niemiec).
Wraz z pozytywnymi opiniami większość mediów przypomina jednak, że z końcowym zachwytem należy poczekać do momentu ratyfikowania traktatu przez wszystkie 27 krajów członkowskich. Z tym zaś może być różnie, w szczególności w przypadku państw, które - jak Irlandia - zdecydowały się na przeprowadzenie referendum. Niemcy pamiętają, że projekt europejskiej konstytucji został odrzucony w 2005 roku w referendach przeprowadzonych we Francji i Holandii.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2007-12-15
Autor: wa