Niemcy współodpowiedzialni za atak na Irak
Treść
Do wybuchu wojny w Iraku przyczyniły się informacje przekazane Amerykanom przez wywiad niemiecki. Bundesnachrichtendienst (BND) miało przekazać USA ponad 130 tajnych raportów. Po ujawnieniu tej informacji część niemieckich polityków domaga się powołania na świadków przed parlamentarną komisją śledczą amerykańskich generałów.
Federalna Służba Informacyjna (Bundesnachrichtendienst) aktywnie wspierała na wiosnę 2003 roku wojska amerykańskie w czasie ataku na Irak - doniósł "Der Spiegel". Według niemieckiego tygodnika, to właśnie informacje BND okazały się dla Amerykanów niezwykle ważne i wartościowe w planowaniu ataku na Irak. Amerykańscy generałowie przyznają w rozmowach z niemieckimi dziennikarzami, że informacje zdobyte przez niemieckich agentów były dla CIA niezwykle cenne i mieli do nich pełne zaufanie. Jeden z dawnych dowodzących w Iraku generałów amerykańskich James Marks stwierdził też, że te informacje przyspieszyły atak na Irak. Ponadto agenci BND przekazywali Amerykanom informacje z Iraku na bieżąco podczas wielu telekonferencji, w których uczestniczyli także dowódca wojsk inwazyjnych Tommy Franks, a nawet osobiście minister amerykańskiej obrony Donald Ramsfeld.
W sumie poprzez centralę BND w Pullach koło Monachium przesłano Amerykanom około 130 meldunków wraz ze zdjęciami i danymi GPS. Informacje te dowództwo US Army wykorzystywało do natychmiastowego niszczenia wielu celów irackich.
Należy przypomnieć, że w związku z podejrzeniami o nielegalne działania niemieckiego wywiadu trzy frakcje parlamentarne - FDP, partia lewicy i partia Zielonych, jeszcze w zeszłym roku zadecydowały o powołaniu specjalnej komisji śledczej, która będzie próbowała ustalić, jaką dokładnie rolę odgrywali niemieccy wywiadowcy z BND podczas wojny w Iraku i jaką rolę odgrywał wtedy rząd SPD. Opozycja zarzuca SPD i byłemu kanclerzowi hipokryzję i celowe wprowadzenie opinii publicznej i wyborców w błąd, ponieważ z jednej strony napiętnował on amerykański atak na Irak, odmawiając wysłania Bundeswehry na teren działań wojennych, a z drugiej skrycie pomagał Amerykanom. Antywojenna postawa poprzedniego socjaldemokratycznego niemieckiego rządu była grą polityczną, wykorzystaną na potrzeby kampanii wyborczej SPD w 2002 roku. Taka metoda pozwoliła wtedy Schroederowi ponownie wygrać wybory i zostać kanclerzem.
W najbliższy czwartek przed komisją śledczą stanie minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier, który był wtedy szefem Urzędu Kanclerskiego. Steinmeier nadal twierdzi, iż ówczesne postępowanie BND nie było aktywnym wspieraniem amerykańskich działań bojowych. Politycy FDP po informacjach hamburskiego tygodnika żądają powołania na świadków przed parlamentarną komisją śledczą amerykańskich generałów.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-12-16
Autor: wa