Niemcy tworzą nową tożsamość
Treść
Ministerstwo kultury w Dolnej Saksonii potwierdziło "Naszemu Dziennikowi", że od nowego roku szkolnego 2008/2009 we wszystkich szkołach powszechnych wprowadzono do programu nauczania temat niemieckich "wypędzeń" z terenów wschodnich po drugiej wojnie światowej. Najprawdopodobniej temat ten będzie wykładany w formie nowego przedmiotu szkolnego. Przedstawiciele ziomkostw niemieckich nie kryją wielkiego zadowolenia z tego powodu.
Biuro prasowe ministerstwa kultury landu w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" potwierdziło, iż w rozpoczętym właśnie (21.08) roku szkolnym na terenie Dolnej Saksonii zostaje wprowadzony we wszystkich szkołach powszechnych, zarówno podstawowych, jak i gimnazjach, obowiązek nauczania o niemieckich "wypędzonych" ze wschodnich landów po drugiej wojnie światowej. Nowy przedmiot będzie nosił nazwę "Flucht und Vertriebung aus den deutschen Ostgebiten" (Ucieczka i wypędzenie z niemieckich obszarów wschodnich). - To bardzo ważne, aby utrzymywać wśród młodych ludzi pamięć o wypędzeniach po drugiej wojnie światowej - powiedział pełnomocnik landu do spraw wypędzonych i późnych przesiedleńców Rudolf Goetz, dodając, iż od dłuższego czasu walczył o włączenie tego tematu do kanonu nauczania.
Teraz Dolna Saksonia, później cały kraj
Deputowany CDU, szef tej partii w Brunszwiku, przewodniczący grupy roboczej "Wypędzeni, Uciekinierzy i Przesiedleńcy" w Bundestagu Jochann Konrad Fromme, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wyraził wielkie zadowolenie z decyzji władz Dolnej Saksonii. - Szczególnie teraz w konfrontacji z tym, co się dzieje w Gruzji, jest bardzo ważne, aby następnym pokoleniom przekazywać wiedzę, czym jest łamanie prawa, brak demokracji i wypędzenia - powiedział Fromme. Dodał, że ma nadzieję, iż także w innych landach nauczanie o niemieckich wypędzonych będzie wkrótce obowiązkiem. Niemiecki deputowany w odpowiedzi na nasze pytanie, dlaczego teraz wprowadza się taki temat do niemieckich szkół i czy nie obawia się, że nasili to oskarżenia Niemców o kolejne próby rewizjonizmu historycznego, odrzekł, iż nie ma takich obaw. Jego zdaniem, Niemcy wielokrotnie tłumaczyli, że nie mają zamiaru odwracać historii. Z kolei - jak twierdzi Jochann Fromme - wprowadzanie do lekcji historii tematu niemieckich wypędzeń jest możliwe dopiero teraz, ponieważ do tej pory losy "wypędzonych" były systematycznie ukrywane.
Również rzecznik prasowy Związku Wypędzonych Walter Stratmann stwierdził, że jest zadowolony z decyzji władz Dolnej Saksonii.
Zadowolenia z decyzji dolnosaksońskiego ministerstwa kultury nie krył w rozmowie z nami szef Ziomków Śląskich Rudi Pawelka. Stwierdził on, że bardzo się cieszy z decyzji władz landu, ale w jego mniemaniu nie wnosi ona niczego oryginalnego. Według niego, jest oczywiste, że o losach niemieckich wypędzonych powinny się uczyć dzieci w całych Niemczech. Pawelka wyraził przekonanie, że ważną rolę w podjęciu decyzji o wprowadzeniu obowiązku nauczania tematu "Flucht und Vertriebung aus den deutschen Ostgebiten" do szkół w Dolnej Saksonii odegrała organizacja Ziomków Śląskich, ponieważ land ten sprawuje patronat nad jego organizacją.
- To jest bardzo dobra decyzja, bowiem kto nie pozna swojej historii, nie ma szans na zdrową przyszłość, tym bardziej dzisiaj, gdzie coraz więcej młodych ludzi wie coraz mniej o swojej przeszłości - powiedział nam Pawelka.
Mecenas Stefan Hambura z Berlina w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" stwierdził, że projekt rzekomo nieznanej nikomu Eriki Steinbach przynosi w Niemczech powolne, ale wymierne wyniki. Dlatego istnieje bardzo duże niebezpieczeństwo, że już wkrótce będą znane tylko dwie grupy ofiar II wojny światowej: holokaustu i "wypędzonych" Niemców. Ofiary holokaustu dostały już odszkodowania, "wypędzeni" Niemcy jeszcze ich nie otrzymali. A o tym, że Polacy w czasie II wojny światowej byli mordowani oraz zaliczani do podludzi (Untermenschen), prawie nikt nie będzie wiedział.
Czego uczyć, a z czego zrezygnować?
Nie udało nam się dokładnie sprawdzić w ministerstwie, ile godzin nauczania przewidziano na temat "Ucieczka i wypędzenie z niemieckich obszarów wschodnich" i z jakich części programu szkolnego będą musieli zrezygnować nauczyciele w zamian za przedstawianie "tragicznego losu niemieckich wypędzonych". Również dyrektorzy niemieckich gimnazjów nie są dokładnie poinformowani co do metod nauczania nowego przedmiotu i nowych planów lekcyjnych. Trzej z nich, do których się dodzwoniliśmy, stwierdziło, że aby odpowiedzieć dokładnie na nasze pytania, najpierw muszą się dokładnie zorientować w propozycjach ministerstwa.
Obecnie oprócz Dolnej Saksonii także Badenia-Wirtembergia, Bawaria i Nadrenia Północna-Westfalia mają obowiązek nauczania w szkołach o losach niemieckich "wypędzonych".
Waldemar Maszewski, Hamburg
Rudi Pawelka, szef Rady Nadzorczej Preussische Treuhand, złożył 22 pozwy odszkodowawcze przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Pozywający nasz kraj Niemcy liczą na zwrot pozostawionych majątków lub rekompensatę finansową. Powiernictwo Pruskie nigdy nie kryło, że zamierza doprowadzić do uzyskania korzystnych dla "wypędzonych" orzeczeń w tych procesach, co miałoby skutkować w późniejszym okresie otwarciem drogi do uzyskiwania dalszych odszkodowań dla pozostałych przesiedleńców.
"Nasz Dziennik" 2008-08-23
Autor: wa