Niemcy traktują taksówkarzy jak bandytów
Treść
Na granicy polsko-niemieckiej dochodzi do nadużyć. Wielogodzinne kontrolowanie samochodów z polskimi tablicami rejestracyjnymi, przerzucanie na taksówkarzy obowiązku kontroli dokumentów podróży pasażerów - to tylko niektóre z nich. Traktat z Schengen miał być ułatwieniem przy przekraczaniu granicy dla wielu ludzi, szczególnie mieszkańców strefy przygranicznej. Ostatnie działania strony niemieckiej, a przede wszystkim tamtejszej policji, są jednak jawnym zaprzeczeniem tej idei - uważa eurodeputowany PiS Konrad Szymański. Jak argumentuje, po stronie niemieckiej normą stały się często bardzo uciążliwe, wielogodzinne i nieograniczające się do sprawdzania dokumentów, ale także zawartości pojazdów kontrole prowadzone przez niemiecką policję. Przygranicznym polskim taksówkarzom utrudnia się świadczenie usług, przerzucając na nich obowiązek sprawdzania dokumentów pasażerom. Stawia się im także zarzuty kryminalne polegające na nielegalnym przewożeniu emigrantów. Strona niemiecka wyjaśnia takie postępowanie mającą się nasilać plagą kradzieży samochodów. Jak poinformował wysokiej rangi przedstawiciel tamtejszej policji, od 21 grudnia 2007 r. do chwili obecnej skradziono w saksońskim regionie przygranicznym aż... 13 pojazdów. Minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna powinien nawiązać w tej kwestii kontakt ze swoim niemieckim odpowiednikiem - uważa Konrad Szymański. Według wojewody dolnośląskiego Rafała Jurkowlańca (PO), taka wymiana opinii miała miejsce, ale zdaniem Szymańskiego, interwencja ta była zbyt wąska, bo dotyczyła tylko problemów związanych z kontrolą pojazdów. - Mam pewne wątpliwości, czy w ogóle doszło do takiej wymiany korespondencji, ponieważ urząd wojewódzki odmówił mi wglądu do tych materiałów. Wbrew informacjom przekazanym przez wojewodę dolnośląskiego policja niemiecka nie potwierdziła dotychczas, że 10 lutego br. definitywnie zakończą się te skandaliczne kontrole obywateli naszego kraju - podkreślił Konrad Szymański. 28 marca br. z jego inicjatywy dojdzie we Wrocławiu, przy udziale strony niemieckiej (m.in. posłów do Parlamentu Europejskiego z Saksonii, Meklemburgii i Brandenburgii), do spotkania poświęconego tym przypadkom i analizie 100 dni obowiązywania traktatu z Schengen. Marek Zygmunt, Wrocław "Nasz Dziennik" 2008-02-09
Autor: wa