Niemcy też chcą ciąć składkę do UE
Treść
Już nie tylko Brytyjczycy, lecz także Niemcy domagają się zmniejszenia wpłat do budżetu Unii Europejskiej. Minister finansów Peer Steinbrueck zapowiedział na dziś wystąpienie do UE o zmniejszenie niemieckiej składki. Zapowiada to problemy w przyjęciu nowego budżetu Unii na lata 2007-2013. Również dziś rząd brytyjski ma przedstawić oficjalny projekt budżetu, który nie zakłada zmniejszenia niemieckich wpłat. Zakłada za to, jak spekuluje brytyjska prasa, poświęcenie 1,5 mld funtów rocznie z brytyjskiego rabatu.
"Nie może tak być, że jednego dnia Niemcy są upominani za łamanie kryteriów z Maastricht, a drugiego żąda się od tego samego kraju, aby był coraz większym płatnikiem netto do unijnej kasy. Musi być jakaś granica niemieckiej wytrzymałości finansowej" - stwierdził szef niemieckich finansów w wywiadzie dla niedzielnego "Welt am Sonntag". Dziś Peer Steinbrueck weźmie udział w Brukseli w debacie unijnych ministrów finansów na temat budżetu i przedstawi tam swoje pomysły. "Mamy obecnie w Niemczech specjalną sytuację gospodarczą" - stwierdził minister i dodał, że z tego powodu należy wytłumaczyć innym członkom Unii, że Niemcy nie są w stanie płacić tyle, co dotychczas.
Tymczasem przygotowujący swoją wersję budżetu UE Brytyjczycy są gotowi poświęcić rocznie miliard funtów (ok. 1,5 mld euro) ze swej ulgi w składce do kasy UE, by zapewnić kompromis w sprawie unijnego budżetu na lata 2007-2013 - twierdzi brytyjska prasa.
Według przecieków, budżet, który dziś zaproponuje Blair, zakłada m.in. ograniczenie funduszy dla nowych krajów UE o 10 proc. w porównaniu z czerwcową propozycją Luksemburga. Londyn przygotowuje się też na ustępstwa w sprawie części swego rabatu we wpłatach do budżetu UE, związanej z wydatkami na fundusze dla nowych członków UE.
Waldemar Maszewski, BM, PAP
"Nasz Dziennik" 2005-12-05
Autor: ab