Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niemcy stracili mniej, niż chciała Bruksela

Treść

Niemieccy rolnicy są niezadowoleni z ustaleń ostatniego szczytu ministrów rolnictwa UE, na którym postanowiono częściowo zredukować dotacje na rolnictwo. Dla nich uchwała ta oznacza roczne straty w wysokości około 240 milionów euro. Federalna minister rolnictwa natomiast jest zadowolona, gdyż - jak twierdzi - tylko dzięki jej twardej postawie niemieccy rolnicy nie stracili jeszcze więcej.

Reforma dotacji rolnych będzie miała łagodniejsze skutki, niż zakładała unijna komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel. Wstępne propozycje Komisji Europejskiej przewidywały obniżenie w nadchodzących czterech latach (jeszcze przed 2013 rokiem) płatności wyrównawczych dla rolników w granicach od 13 do 23 proc., w zależności od powierzchni gospodarstwa. Ostatecznie postanowiono, że zmiany w dotowaniu rolnictwa będą raczej kosmetyczne. Z takich rozstrzygnięć mogą być zadowoleni przede wszystkim rolnicy ze starej Unii. Dopłaty bezpośrednie dla zachodnich rolników, którzy otrzymują rocznie więcej niż 5 tys. euro, będą jedynie stopniowo i w niewielkim stopniu redukowane (tych największych do 2012 roku tylko o 13 proc.).

Sukces czy porażka?
Federalna minister żywności, rolnictwa i ochrony konsumenta Ilse Aigner (CSU) uważa, że niemiecki rolnik może być zadowolony, ponieważ dzięki jej twardej postawie negocjacyjnej nie utraci tyle, ile proponowała komisarz Mariann Fischer Boel. Niemiecka prasa podkreśla, że podczas negocjacji Aigner udawała się dwa razy na rozmowy w cztery oczy z komisarz Boel i z francuskim ministrem rolnictwa Michelem Barnierem. Jej zdaniem, nawet zwiększone o jeden procent kwoty mleczne nie będą tak bardzo odczuwalne, gdyż Niemcy skorzystają z pomocy tak zwanego funduszu mlecznego w wysokości 300 milionów euro.
Zupełnie odmiennego zdania jest Związek Niemieckich Rolników (Deutsche Bauernverband - DBV), którego szef Gerd Sonnleitner stwierdził, że najnowsze unijne rozstrzygnięcie jest złym rozwiązaniem i spowoduje jedynie straty dla rolników. Szczególnie ostro rolnicy krytykują zwiększenie o jeden procent rocznie kwoty mlecznej. Rozwiązania przyjęte w Brukseli nie podobają się także Willemu Kampmannowi, członkowi zarządu Związku Niemieckich Rolników (Deutsche Bauernverband - DBV). Kampmann stwierdził, że w tej kwestii już wcześniej został wypracowany kompromis, który należało uszanować i nie podejmować żadnych zmian aż do końca obowiązującego systemu, czyli do 2013 roku. - Przecież nie można co dwa, trzy lata bez przerwy zmieniać zasad w tak poważnych sprawach - powiedział Kampmann. Zmiany w systemie dopłat dla rolnictwa skrytykowało także bawarskie ministerstwo żywności, rolnictwa i ochrony konsumenta. W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" rzecznik prasowy ministerstwa Alfons Kraus przyznał, że land jest niezadowolony z obecnego rozstrzygnięcia, gdyż bawarscy rolnicy chcieliby planowo i systematycznie rozwijać swoje gospodarstwa, a poprzez wprowadzanie licznych zmian w trakcie ustalonego do 2013 roku cyklu jest to niemożliwe. - Rolnictwo dla Bawarii jest bardzo istotnym elementem rozwoju gospodarczego - powiedział nam Kraus i dodał, że w 118 tys. gospodarstw jest zatrudnionych 313 tys. ludzi, czyli aż jedna siódma wszystkich pracowników w Bawarii zatrudniona jest na roli, a bez dopłat wiele gospodarstw w Bawarii by upadło.


Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-11-25

Autor: wa