Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niemcy skąpi dla ofiar

Treść

Stowarzyszenie obozowe "Auschwitz" - przy okazji obchodzonego wczoraj Dnia Pamięci Ofiar Holokaustu - wystosowało pisemny apel do ministra finansów o natychmiastowe udzielenie wsparcia dla byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych.

W liście do ministra finansów Peera Steinbruecka (SPD) członkowie stowarzyszenia "Auschwitz" piszą między innymi, że wielu z żyjących jeszcze ludzi-ofiar nazizmu cierpi biedę. Czują się oni całkowicie opuszczeni, są zrezygnowani i w związku z tym potrzebują natychmiastowej pomocy. Nadawcy listu żądają, aby przez wzgląd na doznane krzywdy natychmiast otworzyły się dla ofiar nazizmu kasy niemieckich ubezpieczalni opieki społecznej (Pflegeversicherung).
"Zabezpieczenie godnej starości osobom, które przeżyły nazistowski terror - czytamy w oświadczeniu - powinno być obowiązkiem wszystkich Niemców i każdej niemieckiej władzy". Sygnatariusze apelu żądają, aby niemieckie firmy ubezpieczeniowe wsparły finansowo potrzebujących z Izraela, USA, a także z Europy Środkowej i Wschodniej. Członkowie stowarzyszenia "Auschwitz" domagają się ponadto, aby niemieckie ministerstwo finansów przestało zasłaniać się sumą, jaką Niemcy wypłaciły wszelkim ofiarom od 1945 roku. Podpisani pod listem żądają też, aby resort finansów podawał roczne wydatki na pomoc dla osób pokrzywdzonych przez nazistów. "Wtedy wyraźnie będzie można zobaczyć - czytamy dalej - że rokrocznie zmniejsza się suma, jaką Niemcy przeznaczają dla tej grupy pokrzywdzonych".

Już raz Polakom odmówili
Warto przypomnieć, że pod koniec listopada 2007 roku berlińska kancelaria mecenasa Stefana Hambury przesłała do federalnego ministerstwa finansów w imieniu polskiego Związku Byłych Więźniów Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych wnioski o przyznanie im, jako osobom pokrzywdzonym przez III Rzeszę, dopłat do rent i emerytur. Adwokat, w imieniu około 16 tysięcy żyjących jeszcze w Polsce ofiar nazizmu więzionych w niemieckich obozach i więzieniach, zażądał od rządu miesięcznej dopłaty do ich rent i emerytur, tak zwanych Pflegegeld - czyli pieniędzy pielęgnacyjnych w wysokości 410 euro. Niestety, niemieckie ministerstwo finansów zdecydowanie odmówiło zadośćuczynienia byłym polskim więźniom niemieckich obozów koncentracyjnych, twierdząc, że jest to niemożliwe z prawnego punktu widzenia. Ponadto szef resortu finansów przypomniał wypłaconą już Polakom kwotę odszkodowań i uznał sprawę za zamkniętą.
Noah Flug, przewodniczący Światowego Związku Byłych Więźniów Oświęcimia, oficjalnie wytyka Niemcom skąpstwo. Według jego obliczeń, odszkodowania dla Żydów kosztowały Berlin od 1952 roku 60 miliardów euro, czyli 800 euro na każdego Niemca przez 60 lat, lub inaczej - 15 euro na rok albo cztery centy dziennie, co jego zdaniem świadczy o wielkim skąpstwie.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-01-28

Autor: wa