Niemcy przepraszają... w internecie
Treść
Zastępca redaktora naczelnego "Welt Online" Oliver Michalsky przesłał do "Naszego Dziennika" prośbę o wybaczenie za użyte sformułowanie, że obóz koncentracyjny na Majdanku był "polskim" obozem. Po interwencji ambasady Rzeczypospolitej Polskiej ze stron internetowych niemieckiego dziennika zniknął obraźliwy dla nas przymiotnik "polski".
We wtorek rano w wersji internetowej artykułu z dziennika "Die Welt" zniknęło sformułowanie "były polski obóz koncentracyjny Majdanek" i pojawiło się jedynie "były obóz koncentracyjny Majdanek". Wraz ze zmianą treści pojawiła się także korekta i wyjaśnienie sytuacji.
W opublikowanej korekcie redakcja niemieckiego dziennika pisze: "W pierwszej wersji artykułu, którą w międzyczasie poprawiono, mowa była o byłym polskim obozie koncentracyjnym Majdanek. To jest błędne. Majdanek był niemieckim obozem koncentracyjnym, który utworzyła SS w okupowanej Polsce na polecenie Heinricha Himmlera".
"Nasz Dziennik" już w poniedziałek interweniował w redakcji "Die Welt", próbując uzyskać komentarz w tej bulwersującej Polaków sprawie. Wczoraj otrzymaliśmy pisemną odpowiedź od zastępcy redaktora naczelnego "Welt Online" Olivera Michalsky'ego, który przyznaje nam rację, że sformułowanie użyte przez autorkę artykułu było fałszywe i nie do zaakceptowania. Zastępca szefa "Welt Online" informuje, że we wtorek rano artykuł został skorygowany i redakcja prosi o wybaczenie za zaistniały błąd w każdej formie.
Jak widać, interwencja polskiej ambasady i zainteresowanie "Naszego Dziennika" tym razem spowodowało szybką reakcję niemieckiej gazety. Warto i trzeba interweniować w takich przypadkach, gdyż inaczej przyzwalamy na całkowite zakłamanie historii drugiej wojny światowej, a zagraniczny czytelnik (w tym wypadku niemiecki) pozostanie ze świadomością, że obozy koncentracyjne są polskim tworem, gdzie jacyś bliżej niezidentyfikowani naziści mordowali ludzi.
"Polskie" obozy koncentracyjne co pewien czas wracają
"Die Welt" nie jest niestety jedynym i odosobnionym przykładem podawania fałszywego nazewnictwa dotyczącego jakoby polskich obozów koncentracyjnych. Ciągle na stronach internetowych "Deutsche Welle" lub lewicowej organizacji Links-jugend z Saksonii znajdziemy informacje o "polskich obozach koncentracyjnych".
W przeszłości podobne haniebne określenia pojawiały się także w innych niemieckich gazetach i tygodnikach. Takie informacje podawał hamburski tygodnik "Der Spiegel", dziennik "Tagesspiegel" czy dziennik "Rheinische Post", który 31 stycznia 2005 r. w stosunku do Sobiboru użył sformułowania "polski obóz zagłady". Podobne kłamstwa znalazły się w hamburskim magazynie "Stern", a nawet w znanej agencji prasowej DPA. W 2006 roku sformułowania "polskie obozy koncentracyjne" użył bawarski dziennik "Muenchen Merkur", podobnie pisały "Tageszeitung" i "Sueddeutsche Zeitung".
Stwórzcie w Berlinie polskie centrum dokumentacji i historii
W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" berliński adwokat Stefan Hambura stwierdził, że skutecznym lekarstwem na zanik niemieckiej pamięci w tej materii byłoby stworzenie na terenie centrum Berlina Centrum Historii i Martyrologii Narodu Polskiego.
- Moim zdaniem, tylko poprzez szerokie pokazywanie w takiej placówce, i to koniecznie na terenie Niemiec, prawdziwej historii Polski można by uniknąć takich wpadek lub celowych zakłamań - powiedział nam Hambura.
Podobnego zdania jest Jerzy Duchnik, przedstawiciel Zjednoczenia Poszkodowanych przez III Rzeszę Polaków i OST Robotników Przymusowych oraz Więźniów Obozów Koncentracyjnych w RFN, który powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że od wielu lat walczy z urzędem niemieckim o poparcie dla idei stworzenia Dokumentacyjnego Centrum i Miejsca Pamięci zatrudnianej niewolniczo polskiej ludności cywilnej w III Rzeszy Niemieckiej w latach 1939-1945. Duchnik przypomniał, że Cyganie mają już w Niemczech w miejscowości Heidelberg swoje Centrum Dokumentacji i Kultury, które jest dotowane przez oficjalne niemieckie władze państwowe. Żydzi także mają podobne centrum w Berlinie. I tylko należy żałować, że tak nierówno traktuje się poszczególne narody - powiedział z żalem Duchnik.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-11-26
Autor: wa