Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niemcy po szczycie, raczej zadowoleni

Treść

Dla niemieckich mediów zdecydowanym bohaterem unijnego szczytu jest kanclerz Angela Merkel - ostro i wysoko zagrywała, co przyniosło konkretne efekty. Kompromis zawarty na unijnym szczycie krytykuje niemiecka opozycja.

Po trwających 36 godzin rokowaniach szefowie państw i rządów wspólnoty doszli w Brukseli do kompromisu w sprawie zasadniczych elementów nowego traktatu europejskiego. Dla zdecydowanej większości niemieckich mediów największym zwycięzcą szczytu UE jest kanclerz Merkel, która zaraz po kompromisie stwierdziła, że "Europa wyszła z letargu i teraz istnieje wielka szansa na wejście traktatu w życie do roku 2009". - Wolałabym, by nowe zasady głosowania większością głosów zaczęły obowiązywać już w roku 2009, ale się nie udało. Biorąc jednak pod uwagę wcześniejsze deklaracje z Polski, udało się zawrzeć taki kompromis, by każdy mógł wrócić do kraju bez poczucia wyizolowania - oświadczyła Merkel. Politycy rządzącej w Niemczech wielkiej koalicji (CDU/CSU i SPD) pozytywnie oceniają poczynania Merkel i osiągnięty kompromis. Bardziej krytyczna jest opozycja.
Szef SPD Kurt Beck stwierdził lakonicznie, że efekty szczytu są dobre dla Europy. Zdaniem sekretarza generalnego CDU Ronalda Pofallego, niemiecka prezydentura wraz z Angelą Merkel ponownie wprawiły w ruch europejski motor. Zdaniem Niemca Carla Beddermanna, doradcy przedakcesyjnego UE w Polsce, kompromis w sprawie ważenia głosów w Radzie UE to historyczne zwycięstwo Polski. - Do roku 2017 Unia przejdzie już przez trudną fazę konsolidacji. Jak będzie ona wtedy wyglądać, nie rozstrzygną wyłącznie cztery duże kraje pod przywództwem Niemiec i Francji, ale równorzędnie kraje średnie i małe przy znaczącym współdziałaniu Polski - zauważa. - Zasługą kanclerz Merkel jest to, że wyhamowała podżegaczy we własnych szeregach, którzy rozzłoszczeni oporem Polski do samego końca byli zdecydowani na forsowanie koncepcji Europy dwóch prędkości - dodał Beddermann.

Prasa gratuluje Merkel i krytykuje polskie władze
"Chociaż sytuacja była bardzo dramatyczna, to jednak wygraliśmy tę partię" - czytamy w dzienniku "Die Welt", który dodaje, że system pierwiastkowy umarł. Komentatorzy gazety podkreślają, że problemy na szczycie skończyły się dopiero wtedy, gdy niemiecka kanclerz zagroziła, iż porozumienie zostanie zawarte bez Polski.
"Die Tagesspiegel" relacjonuje, że kompromis ulżył wielu europejskim politykom, a Europa nadal żyje. "Sueddeutsche Zeitung" pisze o bardzo wysokiej stawce rozmów wygranej przez Merkel.
Dla hamburskiego tygodnika "Der Spiegel" wypracowane rozwiązanie jest dla Polski korzystniejsze niż pierwiastek, za który jeszcze przed przyjazdem do Brukseli obaj bracia Kaczyńscy chcieli umierać. "Za osiągnięte porozumienie Angela Merkel została pochwalona przez wszystkie delegacje w Brukseli" - stwierdza tygodnik.
Najbardziej agresywny jest hamburski "Bild Zeitung", który określił braci Kaczyńskich mianem "polskich trujących karłów".
Dla tygodnika "Stern" szczyt był negocjacyjnym kryminałem, a żelazna negocjatorka, jaką jest niemiecka kanclerz, nie zawahała się przed użyciem ryzykownych gróźb.
Waldemar Maszewski, Hamburg

źródło: "Nasz Dziennik" 2007-06-25

Autor: mj