Niemcy nie czują się winni
Treść
Sąd krajowy w Kolonii orzekł, że rząd niemiecki nie musi płacić żadnych odszkodowań ani rodzinom zabitych, ani rannym obywatelom Serbii, którzy ucierpieli podczas bombardowania przez natowskie samoloty mostu w miejscowości Varvarin w 1999 roku. Sędziowie uznali, że nie doszło wówczas do złamania prawa.
30 maja 1999 r., podczas nalotu na miasteczko serbskie Varvarin samoloty natowskie zbombardowały most na rzece Morava. Na moście znajdowali się wówczas ludzie. Natowscy piloci podczas bombardowania zabili 10 osób i ranili 30.
Jak poinformowała na swoich stronach internetowych telewizja ZDF, jest wielce prawdopodobne, iż pilotami w tej akcji byli Niemcy. Jednak nie to przesądziło o złożeniu pozwu w sądzie niemieckim. Burmistrz miasteczka Varvarin Zoran Milenkowic, który stracił podczas bombardowania córkę, postanowił zaskarżyć o odszkodowanie Niemcy jako jedno z państw członkowskich NATO - domagał się od państwa niemieckiego zadośćuczynienia w wysokości 535 tys. euro. Zdaniem pełnomocników skarżącego Serba, zbombardowanie Varvariny i mostu nie miało żadnego militarnego uzasadnienia, ponieważ główny węzeł komunikacyjny oddalony jest od miasteczka o 15 kilometrów. W pobliżu nie ma też żadnych koszar wojskowych ani obiektów przemysłowych. Skarżący nie mają wątpliwości, że czyn pilotów NATO był pogwałceniem praw człowieka i należy go rozpatrzyć jako zwykłą zbrodnię wojenną. Pełnomocnicy Serba powoływali się m.in. na Konwencję Genewską, która nakazuje chronić osoby cywilne przed zagrożeniem życia podczas działań wojennych.
Zupełnie odmiennego zdania byli sędziowie niemieccy, którzy nie uznali winy państwa niemieckiego i stwierdzili, że nie dopatrzyli się udziału Niemców w tym zdarzeniu, a ponadto nie doszło do złamania prawa ani z punktu widzenia niemieckiego, ani międzynarodowego prawa. W związku z tym państwo niemieckie nie jest zobowiązane do wypłacenia jakiegokolwiek odszkodowania w tym zakresie.
Zoran Milenkowic już zapowiedział, iż złoży odwołanie od tego wyroku.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik' 2005-08-03
Autor: ab