Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niemcy nie chcą zmian w prawie azylowym

Treść

Unia Europejska od wielu lat bez powodzenia usiłuje wypracować tzw. wspólną politykę azylową we wszystkich krajach członkowskich. Przeciwko są przede wszystkim Niemcy.
Jak poinformował sekretarz stanu w ministerstwie spraw wewnętrznych Ole Schroeder, Niemcy odrzucają większość propozycji Komisji Europejskiej w sprawie uzgodnienia wspólnej strategii prawa azylowego. Berlin może się ewentualnie zgodzić na stworzenie specjalnej wspólnej agencji unijnej, która współpracowałaby z władzami krajowymi na rzecz ujednolicenia procedur azylowych. Instytucja taka miałaby status agencji regulacyjnej i funkcjonowałaby dzięki funduszom dotychczas przeznaczanym na politykę azylową.
Zadaniem nowego europejskiego urzędu byłoby wspieranie współpracy między krajami UE i pomoc w harmonizowaniu ich często zróżnicowanej polityki wobec uchodźców, a także prowadzenie programów szkoleniowych dla urzędników zajmujących się polityką imigracyjną oraz gromadzenie i udostępnianie informacji. W zakresie kompetencji agencji znalazłoby się również rekrutowanie ekspertów krajowych, których pomocy wymagają sytuacje wyjątkowe, np. nagły napływ dużej liczby osób starających się o azyl.
Na zbyt dużą ingerencję w wewnętrzne prawo azylowe Berlin się nie zgadza. Komisja wystąpiła z wnioskiem o utworzenie agencji unijnej i zaproponowała uproszczenie procedur azylowych. Zdaniem niemieckich urzędników, nie da się tego zrobić, bo w każdym przypadku konieczne jest dokładne sprawdzenie imigranta. Imigranci powinni - zdaniem KE - otrzymywać od każdego państwa, gdzie składają wniosek o prawo do pobytu, odpowiedź pozytywną lub negatywną w okresie nie dłuższym niż sześć miesięcy. Także tę propozycję Niemcy odrzucają. Poza tym KE życzy sobie, aby polepszono ogólne standardy rozmów z imigrantami poprzez obowiązkowe udostępnienie im tłumacza, a także przyznanie im prawa do złożenia odwołania od decyzji odmownej. Jak stwierdził Ole Schroeder, Niemcy nie mogą zgodzić się na propozycje Komisji. - Niemcy chcą zachować swój system azylowy - przyznał Schroeder, dodając, że oznacza to, iż każdy, kto udowodni, że jest prześladowany ze względów politycznych lub że grozi mu inne niebezpieczeństwo w swoim kraju, otrzyma prawo pobytu. Ci, którzy złamią niemieckie prawo azylowe, nie.
Berlin od 2005 r. stosuje nowe prawo azylowe, w myśl którego cudzoziemca można odesłać na podstawie podejrzenia, że jest powiązany z terroryzmem, głosi nienawiść religijną bądź rasową albo w inny sposób zagraża bezpieczeństwu państwa. Niemcy nie zgadzają się także na zmianę tzw. rozporządzenia dublińskiego, które pozwala państwom unijnym na odesłanie uchodźców do kraju pierwszego przekroczenia granicy UE, czyli np. do Polski, Włoch, Grecji lub na Maltę. Niemcy nie chcą tutaj żadnych zmian.
Według najnowszego rządowego raportu dotyczącego imigrantów aż 13,3 proc. z nich nie posiada żadnego wykształcenia. Tylko jedna trzecia młodych cudzoziemców po szkole znajduje zatrudnienie.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2010-07-21

Autor: jc