Niemcy nie chcą elektrowni jądrowej w Polsce
Treść
Niemieckie organizacje ochrony środowiska i brandenburska frakcja CDU protestują przeciwko planom budowy niedaleko granicy... polskiej elektrowni jądrowej - donoszą niemieckie media. Według nich, takie plany to zemsta polskiego rządu za projekt budowy rosyjsko-niemieckiego gazociągu omijającego Polskę. Tymczasem władze w Warszawie odpowiadają, że żadnych konkretnych planów nie ma.
Opisujące niemieckie reakcje gazety "Die Welt" i "Berliner Zeitung" przyznają, że są one odpowiedzią na artykuł w "Głosie Szczecińskim" (wyd. z 2 maja). Powołując się na jego informacje, że Polska planuje budowę elektrowni jądrowej w pobliżu granicy z Niemcami, w okolicach Gryfina (pod Szczecinem), czyli około 100 kilometrów od niemieckiej stolicy.
Gazeta "Die Welt" poinformowała, że politycy CDU z brandenburskiego Landtagu żądają już od polskich władz wyjaśnień w tej sprawie. "Berliner Zeitung" pisze, że pomimo niejasnych odpowiedzi urzędników szczecińskich, a nawet zaprzeczenia Ministerstwa Gospodarki istnieją konkretne dyrektywy rządowe w tej sprawie.
Z kolei w rozmowie z "Berliner Zeitung" rzecznik organizacji Greenpeace w Warszawie Tomasz Saliński powiedział, że zrobi wszystko, aby uniemożliwić plany budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Gazeta zauważa jednocześnie, że dla Greenpeace polskie plany budowy elektrowni jądrowej przy niemieckiej granicy (w pobliżu Berlina) są sygnałem wysyłanym do niemieckiego rządu: "Jeśli razem z Rosją zbudujecie gazociąg, bez oglądania się na potrzeby Polski, to my zbudujemy elektrownię atomową nad Odrą".
Premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Harald Ringstorff (SPD) lekceważy problem - pisze "Berliner Zeitung" - uważając, że nie posiada oficjalnej wiedzy na ten temat. Natomiast partia CDU w brandenburskim Landtagu przejęła się spekulacjami mediów i skrytykowała nieistniejące formalnie plany. Żąda też wyjaśnień. "Jeżeli Polska rzeczywiście planuje budowę elektrowni jądrowej, to jest to nieodpowiedzialne działanie" - stwierdził sekretarz generalny CDU w Brandenburgii Sven Petke. Dla polityków Partii Zielonych ewentualne powstanie polskiej elektrowni jądrowej w okolicach niemieckiej granicy byłoby dużym niebezpieczeństwem dla Berlina.
Jednak władze Polski dementują informacje o konkretnych planach budowy elektrowni jądrowej w Gryfinie. "Ministerstwo Gospodarki oświadcza, że nie zostały podjęte żadne działania związane z ustaleniem ewentualnej lokalizacji elektrowni jądrowej w Polsce" - stwierdzono w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej resortu. Stwierdzono w nim również, że "nie jest możliwe rozpoczęcie budowy elektrowni jądrowej bez uzyskania konsensusu społecznego", a konsultacje społeczne jeszcze się nawet nie zaczęły. Być może jednak obecny medialny szum będzie wstępem do nich, ponieważ władze planują przeprowadzenie ich do 2008 roku.
Ministerstwo przypomniało jednocześnie, że "4 stycznia 2005 r. Rada Ministrów przyjęła dokument Polityka Energetyczna Polski do 2025 r., który zakłada ewentualność budowy w Polsce elektrowni jądrowej po 2020 roku". Resort podkreśla też, że "wprowadzenie energetyki jądrowej jest celowe ze względu na potrzebę dywersyfikacji nośników energii pierwotnej oraz konieczność ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i dwutlenku siarki do atmosfery".
Waldemar Maszewski, BM
żródło: "Nasz Dziennik" 2006-05-06
Autor: mj