Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niemcy nie chcą być odpowiedzialni za Izrael

Treść

Zgodnie z wynikami ostatnich badań opinii publicznej ponad połowa Niemców uważa, że ich kraj nie ma żadnego szczególnego historycznego długu wobec Izraela. Jednocześnie ponad 90 proc. niemieckich obywateli nie widzi potrzeby, aby Niemcy opowiadały się po jakiejkolwiek stronie w konflikcie żydowsko-palestyńskim. Nadal trwa przy tym proizraelska propaganda medialna.



Jak wynika z najnowszego sondażu zleconego przez telewizję ZDF i przeprowadzonego w związku ze zbliżającą się 60. rocznicą powstania państwa Izrael, 53 proc. dorosłych Niemców uważa, że ich kraj nie powinien już mieć szczególnego historycznego długu wobec państwa i narodu żydowskiego. Przeciwne zdanie wyraziło 40 procent respondentów. 7 proc. uczestników sondażu wstrzymało się od odpowiedzi. Do znacznie większej historycznej odpowiedzialności za Izrael poczuwają się ludzie starsi, w wieku powyżej 60 lat (48 proc.), natomiast wśród obywateli między 30. a 39. rokiem życia odsetek tych, którzy widzą jakąkolwiek niemiecką odpowiedzialność historyczną za Izrael, wynosi tylko 29 procent. Aż 65 proc. młodych Niemców w ogóle nie chce słyszeć o jakiejkolwiek odpowiedzialności za zbrodnie, jakich Niemcy dopuścili się na Żydach podczas II wojny światowej.
Jednocześnie z drugiego sondażu wynika, że ponad 90 procent obywateli nie zamierza "mieszać się" w ewentualny konflikt żydowsko-palestyński, a większość z nich winą za ten konflikt obarcza Żydów. Niemcy chcą pozostać w tej kwestii neutralni i tylko 13 proc. respondentów opowiedziało się za udzieleniem Izraelowi pomocy w przypadku agresji, natomiast zdecydowana większość (82 proc.) całkowicie odrzuciła taką możliwość. W tym wypadku postawa niemieckiego społeczeństwa jest całkowicie sprzeczna z reprezentowaną przez kanclerz Angelę Merkel. Odbywając w tym roku wizytę w Izraelu, zapewniała ona Żydów w Knesecie o tym, że prawo Izraela do egzystencji należy do podstawowych celów niemieckiego rządu.

Lepiej nie pamiętać
Jak stwierdza w komentarzu na ten temat dziennik "Die Welt" - wyniki najnowszych sondaży wyraźnie wskazują na to, iż Niemcy nie chcą już dłużej wspominać swojej odpowiedzialności "za sprawy z przeszłości", czyli za II wojnę światową. "Ponadto jeżeli Niemcy pomimo palestyńskiego terroru chcą pozostać w tej kwestii neutralni, to oznacza, że społeczeństwo posiada wyraźne braki w zrozumieniu i odróżnieniu polityki od moralności" - czytamy w niemieckiej gazecie. Jednocześnie komentator "Die Welt" zastanawia się nad tym, czy kwestia "szczególnej odpowiedzialności niemieckiej za Izrael" nie jest stale wyolbrzymiana? Holokaust i wina nacjonalistów nie podlega dyskusji - czytamy w niemieckiej gazecie - ale czy gdyby nie było holokaustu, to o egzystencję Izraela należałoby troszczyć się mniej niż obecnie? W opinii niemieckiego dziennika w tym wypadku sprawy historyczne nie powinny odgrywać decydującej roli.
W artykule "Die Welt" w kontekście zbrodni niemieckich II wojny światowej ani razu nie pada słowo "Niemcy". Zdumiewająca w tym wszystkim wydaje się ignorancja autora tekstu co do przyczyn bliskowschodniego konfliktu, wpisująca się w obowiązującą w Europie proizraelską propagandę. Należy zauważyć, że najwyraźniej w opinii niemieckich mediów kwestia "odróżnienia polityki od moralności" dotyczy jedynie Żydów, żadne z nich nie podnosi jej bowiem w kontekście Polski i Polaków.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-05-06

Autor: wa