Niemcy na specjalnych prawach
Treść
Równość członków Unii Europejskiej kończy się na wschodniej granicy Niemiec - wynika z projektu unijnej konstytucji. Zapisany w niej zakaz pomocy publicznej rządów dla własnych narodowych gospodarek nie dotyczy wschodnich landów Niemiec, czyli byłej NRD. Natomiast jeszcze biedniejsze wschodnie rubieże Polski, dotknięte latami komunizmu, nie wzbudziły zainteresowania twórców eurokonstytucji. Gdy na Konwencie wprowadzano powyższe regulacje, polscy przedstawiciele milczeli, nie chcąc drażnić kanclerza...
W myśl projektu konstytucji europejskiej, wschodnie landy Niemiec mogą otrzymywać zwiększoną pomoc publiczną. Rzecz wyszła na jaw podczas prac sejmowej Komisji Europejskiej nad projektem uchwały, która wspierałaby stanowisko rządu na konferencję międzyrządową w Rzymie, gdzie ma być rozpatrzony projekt traktatu konstytucyjnego.
Na wstępie eurokonstytucja w art. III-56 deklaruje ogólną zasadę: "Z zastrzeżeniem innych postanowień przewidzianych w Konstytucji, wszelka pomoc przyznawana przez Państwo Członkowskie lub przy użyciu zasobów państwowych w jakiejkolwiek formie, która zakłóca lub grozi zakłóceniem konkurencji poprzez sprzyjanie niektórym przedsiębiorstwom lub produkcji niektórych towarów, jest niezgodna z rynkiem wewnętrznym w zakresie, w jakim wpływa na wymianę handlową między Państwami Członkowskimi". Ale niżej znajduje się w projekcie wyjątek od tej zasady: "Zgodna z rynkiem wewnętrznym jest pomoc przyznawana gospodarce niektórych regionów Republiki Federalnej Niemiec dotkniętych podziałem Niemiec, w zakresie, w jakim jest niezbędna do skompensowania niekorzystnych skutków gospodarczych spowodowanych tym podziałem".
Zapis ten, zdaniem posła Stanisława Kalemby (PSL), narusza deklarowane zasady Unii, takie jak równość praw i obowiązków wszystkich krajów członkowskich. Poseł zażądał informacji, jakie jest stanowisko rządu w tej kwestii. - Nie ma oficjalnego stanowiska rządu - usłyszał w odpowiedzi od ministra Jana Truszczyńskiego, reprezentującego na posiedzeniu komisji ekipę Leszka Millera. Minister wyjaśniał, że zapis pozwalający na szczególne traktowanie niektórych regionów był już obecny w dotychczasowych traktatach ustanawiających Wspólnotę Europejską.
- Praktyka Komisji Europejskiej jest taka, że do nadmiernej pomocy publicznej, która naruszałaby zasady konkurencji, nie dopuszcza - uspokajał Truszczyński, dodając, że nie jest to stanowisko rządu, lecz jego własne.
- Jestem zbulwersowany tą wypowiedzią. Co stoi na przeszkodzie, aby do tego artykułu dopisać regiony polskie, które są przecież mniej rozwinięte niż wschodnie landy Niemiec? - zareagował Kalemba. - Mamy polskie obowiązki. Można było przecież o to zadbać... - podkreślił.
- Ta sprawa nie była poruszana w toku dyskusji na Konwencie - zapewnił nas przewodniczący Komisji Europejskiej i członek Konwentu Józef Oleksy. Według niego, zapis o szczególnej pomocy dla NRD przeszedł z poprzednich traktatów siłą rozpędu. - Nie wpadłem na to, że można było zażądać sfinansowania programu dla polskiej ściany wschodniej - przyznał, zapewniając, że nie można wykluczyć, iż sprawa zostanie poruszona na konferencji międzyrządowej.
Według Truszczyńskiego natomiast, na problem szczególnej pomocy dla NRD zwracało uwagę kilka delegacji, ale potem "utonęła ona w potoku innych spraw". - Moim zdaniem, jest to anachroniczny zapis, ale nie chciałbym, aby to Polska podniosła ten problem w Rzymie. Mamy dosyć innych płaszczyzn sporu z Niemcami - powiedział "Naszemu Dziennikowi", po raz kolejny zapewniając, że "zapis ten jest martwy, bo Komisja Europejska od 1994 r. przestrzega skrupulatnie jednakowych zasad udzielania pomocy regionom".
Niestety, dyskusja ta podczas posiedzenia komisji w najmniejszym stopniu nie zainteresowała posłów z SLD i PO. Tekst uchwały na konferencję międzyrządową, przyjęty ich głosami, w samych superlatywach ocenia konstytucyjny dorobek Konwentu, ograniczając się do wyartykułowania czterech postulatów rządu, jakie mają być zaprezentowane w Rzymie. Posłowie SLD wykreślili z tekstu sformułowanie wzywające rząd do "sprzeciwu, jeśli postulaty polskiej delegacji nie znajdą uznania na Konferencji Międzyrządowej", w obawie, aby nie zostało to przez Unię odczytane jako groźba weta w sprawie eurokonstytucji. Uwagi innych posłów zostały w treści uchwały pominięte.
Małgorzata Goss
Nad przepaścią
Jakże odmienną od wyobrażeń polskiego społeczeństwa rzeczywistość polityczną kreuje projekt unijnej konstytucji. Jeśli ostanie się wspomniany zapis preferujący byłą NRD pod względem pomocy publicznej, to nietrudno sobie wyobrazić, co będzie dalej. Z jednej strony Odry - bogate niemieckie państwo pomaga swoim przedsiębiorstwom, stosuje ulgi, zwolnienia podatkowe, preferencyjne kredyty, dzięki którym wschodnie landy wyglądają, jak pączki w maśle. Z drugiej strony tejże rzeki - wygłodzone, borykające się z biedą i bezrobociem polskie Ziemie Odzyskane, dla których pomoc ze strony polskiego rządu jest konstytucyjnie zabroniona...
Nie ma co, w eurokonstytucję wpisano pojawienie się na Odrze przepaści cywilizacyjnej. Taki scenariusz w Unii bez granic doprowadzi do gospodarczego, a następnie politycznego uzależnienia Ziem Odzyskanych od Berlina. I zapewne o to we wspólnej Europie chodzi.
Małgorzata Goss
Nasz Dziennik 25-09-2003
Autor: DW