Niemcy chcą komisarza dla UE
Treść
Niemcy są coraz bardziej zaniepokojone sytuacją w Czechach, gdzie upadł rząd Mirka Topolanka. Ich zdaniem, może ona skutkować zablokowaniem traktatu lizbońskiego, choć faktycznie stało się to już po odrzuceniu go przez Irlandię. Socjaldemokraci proponują, aby do końca czeskiej prezydencji władzę komisaryczną w UE objęły Szwecja i Francja.
Socjaldemokratyczny szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier nie kryje zdenerwowania i twierdzi, że jest pełen obaw, iż czeski kryzys rządowy znacznie osłabi obecną prezydenturę. - Dymisja Mirka Topolanka wyjątkowo ograniczyła możliwości działania czeskiej prezydencji - stwierdził Steinmeier w Berlinie.
Niemiecki eurodeputowany Jo Leinen, członek Grupy Socjalistycznej w Parlamencie Europejskim, posunął się jeszcze dalej i zażądał wprowadzenia w UE rządów komisarycznych. Według jego propozycji, aż do końca czeskiej prezydentury Unią miałaby rządzić komisja (już nazwana w Niemczech "trójką"), w skład której weszliby oprócz Czechów Francuzi, którzy rządzili w poprzednim półroczu, i Szwedzi, którzy mają objąć przewodnictwo po Czechach.
Jeszcze inny niemiecki socjaldemokrata Martin Schulz w wywiadzie dla hamburskiego "Der Spiegel" wprawdzie nie twierdzi, że Unia jest już całkowicie niezdolna do działania, ale bardzo krytycznie ocenia czeską prezydenturę. Zdaniem Schulza, premier Topolanek i jego wypowiedzi zdecydowanie osłabiają Unię Europejską. Niemiecki polityk zarzuca czeskiemu szefowi rządu to, że był gorącym zwolennikiem byłego amerykańskiego prezydenta George'a W. Busha, a teraz próbuje wykorzystywać unijne forum do ideologicznych celów. Schulz obawia się, że jeżeli Czesi odrzucą traktat lizboński, to wywołają ciężki kryzys w Unii Europejskiej. Jako główną osobę odpowiedzialną za ewentualny upadek traktatu w Czechach Schulz uznał prezydenta Vaclava Klausa, który, jego zdaniem, zrobi wszystko, aby doprowadzić do odrzucenia traktatu. - Przecież on odrzuca w całości Unię w takiej formie, jaka jest obecnie - stwierdził Schulz i dodał, że drugim takim samym politykiem, który chce spowolnić europejski proces jednoczenia jest polski prezydent Lech Kaczyński.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-03-28
Autor: wa