Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niemcy bronią swoich firm

Treść

Rząd Angeli Merkel zamierza zmienić prawo, tak aby zaistniała możliwość zakazania zagranicznym firmom inwestowania na niemieckim rynku. Przeciwko takim propozycjom ostro protestują środowiska związane z biznesem.

Zgodnie z nowym prawem, każdy dokonany przez zagranicznego inwestora zakup powyżej 25 proc. akcji ma zostać poddany kontroli przez państwo. Inwestycja taka będzie sprawdzana i w razie konieczności (zagrożenie bezpieczeństwa państwa, czyli posiadanie przez zagraniczną firmę większościowego pakietu udziałów) zostanie zablokowana. Niemiecki rząd zapewnia, że nowe prawo nie uderzy w każdego kupującego, gdyż jest skierowane przeciwko tak zwanym agresywnym próbom przejęcia przez inne kraje (czytaj Chiny, Rosja) poprzez masowy wykup akcji. Komentatorzy w gronie firm, przeciwko którym tworzone jest nowe prawo, wymieniają na pierwszym miejscu rosyjski Gazprom, który już teraz dominuje na niemieckim rynku paliwowo-energetycznym. Nie zapominają także o chińskich firmach mających podobny apetyt na niemieckie przedsiębiorstwa.
Rządowe plany spotkały się z ostrą krytyką niemieckich przedsiębiorców. Twierdzą oni, że gospodarka potrzebuje zagranicznych inwestycji. Przewodniczący Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej Juergen Thumman zapewnił, że zrobi wszystko, aby propozycje rządowe nie zyskały poparcia.
Również przedstawiciele Instytutu Gospodarczego z Kilonii skrytykowali pomysły rządowe, twierdząc, iż proponowane zmiany idą zbyt daleko. - W gospodarce najważniejsza jest niezależność, a nie zakazy - powiedział szef instytutu Dennis Snower.
WM
"Nasz Dziennik" 2008-08-22

Autor: wa