Niekonsekwencja gazociągowa rządu
Treść
Budowa gazociągu Nord Stream stanowi zagrożenie dla środowiska naturalnego, dla transportu morskiego, dla dziedzictwa kulturowego oraz mogłaby niekorzystnie wpłynąć na tranzyt i dostawy surowca gazociągiem Jamał - Europa - stwierdził w Sejmie wiceminister gospodarki Marcin Korolec. W ten sposób ustosunkował się do pytań posłów PiS w związku z planowaną przez stronę niemiecką budową gazociągu przyłączeniowego, który łączyłby system gazowy Polski z gazociągiem Nord Stream. Korolec nie potrafił odpowiedzieć, w jakim celu prowadzi się analizy w sprawie budowy gazociągu przyłączeniowego, skoro rząd podtrzymuje krytyczne stanowisko wobec Gazociągu Północnego. Wątpliwości posła Pawła Kowala (PiS), byłego wiceministra spraw zagranicznych, dotyczące stanowiska rządu PO - PSL w sprawie budowy Gazociągu Północnego wynikały z faktu przetrzymania przez Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki dokumentacji inwestycyjnej w sprawie budowy gazociągu zwanego przyłączeniowym, który miałby połączyć Polskę z Gazociągiem Północnym - na jego budowę Polska dotychczas się nie godziła. - Kto koordynuje prace w sprawie bezpieczeństwa energetycznego Polski? - pytał były wiceminister spraw zagranicznych. Wiceminister Korolec poinformował, że 25 kwietnia br. strona niemiecka przesłała do wojewódzkiego urzędu zachodniopomorskiego dokumenty z planami realizacji inwestycji gazociągu przyłączeniowego celem dokonania jej oceny. Podobną dokumentację przesłano też do urzędu marszałkowskiego. Wojewoda zachodniopomorski - relacjonował dalej Korolec - 16 maja (a więc z dużą zwłoką) przesłał te dokumenty do ministrów: spraw wewnętrznych, gospodarki, spraw zagranicznych, infrastruktury, ochrony środowiska i rozwoju regionalnego, aby zajęli stanowisko w tej sprawie. Obecnie sprawą zajmuje się zespół ds. polityki bezpieczeństwa energetycznego państwa w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a rząd - według Korolca - zajmie stanowisko w sprawie gazociągu przyłączeniowego po przeprowadzeniu analizy. - Nie znam przyczyny zwłoki przesłania przez wojewodę dokumentów. Mam nadzieję, że wynikają ze względów proceduralnych - tłumaczył posłom wiceminister gospodarki. Nie potrafił odpowiedzieć, po co w takim razie prowadzi się jakiekolwiek analizy w sprawie budowy gazociągu przyłączeniowego, skoro - jak sam wczoraj zapewniał - "rząd polski podtrzymuje krytyczne stanowisko wobec gazociągu Nord Stream". Dodawał także, że Polska nie jest również zainteresowana jakimkolwiek udziałem inwestycyjnym w Gazociągu Północnym, który ma połączyć rosyjskie złoża gazu z niemieckim systemem gazociągowym. Podkreślił, że rząd RP uznał za "sprzeczne z polskim interesem i zasadą solidarności europejskiej wszelkie próby wspierania projektu budowy gazociągu Nord Stream przez Europejski Bank Inwestycyjny, a także inne instytucje finansowe, w których Polska posiada udziały bezpośrednio lub pośrednio". Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-06-14
Autor: wa