Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niefunkcjonalna demokracja na Ukrainie?

Treść

Na wczorajszym posiedzeniu ukraińskiego parlamentu (Rady Najwyższej Ukrainy) jego przewodniczący Arsenij Jaceniuk oświadczył, że rezygnuje z pełnionej funkcji. Zgodnie z obowiązującym na Ukrainie prawem będzie jednak wykonywał dotychczasowe obowiązki aż do momentu uprawomocnienia podjętej przez niego decyzji. Dymisja Jaceniuka nastąpiła w efekcie rozpadu rządzącej koalicji.
- Byłem przewodniczącym, aby głosić wyłącznie demokratyczne wartości i ideały - zaznaczył Jaceniuk, deputowany z otoczenia prezydenta Wiktora Juszczenki. Dodał, że trzeba umieć godnie obejmować stanowisko państwowe i godnie z niego odchodzić. - Dopóki kwestia mojej dymisji nie zostanie rozpatrzona, będę sprawował stanowisko przewodniczącego parlamentu. Bądźmy uczciwi, tak przed sobą, jak i przed ludźmi, którzy nas wybierali - podsumował własną decyzję Arsenij Jaceniuk.

Po rozpadzie "pomarańczowej koalicji" Ukraina stoi na krawędzi ostrego kryzysu politycznego - ocenił kierownik katedry analiz politycznych i prognozowania Narodowej Akademii Zarządzania przy prezydencie Ukrainy Serhij Teleszun. Przypomniał, że na Ukrainie nadal jeszcze obowiązuje Ustawa o prezydencie Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. - Państwa dawno już nie ma, ale ustawa nie została odwołana - stwierdził Teleszun, określając demokrację na Ukrainie jako "niefunkcjonalną".
Tymczasem premier Ukrainy Julia Tymoszenko oświadczyła wczoraj, że chociaż nastąpił rozpad prozachodniej koalicji w parlamencie, jej rząd nie poda się do dymisji. Dała do zrozumienia, że mimo formalnego ogłoszenia końca sojuszu jej blok polityczny nadal uważa się za członka koalicji, gdyż to nie on ją opuścił. - Koalicja nie rozpadła się, lecz jednostronnie opuścił ją prezydent Wiktor Juszczenko i część jego ekipy, która nas zdradziła - oświadczyła premier Ukrainy. Jednocześnie podkreśliła, że rząd pracuje stabilnie i jest jedynym normalnie działającym organem władzy w państwie. Tymoszenko zarzuciła ponadto prezydentowi Wiktorowi Juszczence doprowadzenie do pogorszenia stosunków z Rosją.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2008-09-18

Autor: wa