Niefortunny wniosek LPR
Treść
Sojusz Lewicy Demokratycznej tryumfuje. Dzięki niefortunnemu wnioskowi Ligi Polskich Rodzin, zmieniającemu sposób wyboru szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, instytucja ta pewnie długo jeszcze nie zacznie funkcjonować. Sami politycy LPR nieoficjalnie przyznają, iż są "zbulwersowani niekonsultowanym pomysłem Giertycha". Zawetowanie zmienionego projektu ustawy zapowiedziała już Kancelaria Prezydenta.
- Przewidywałem, że opór przeciwko takiej instytucji, która ma skutecznie walczyć z korupcją, będzie bardzo duży. Posłowie w sposób całkowicie świadomy, mając do dyspozycji ekspertyzy uznanych konstytucjonalistów, przegłosowali rozwiązanie w sposób jaskrawo sprzeczny z Konstytucją - powiedział wczoraj "Naszemu Dziennikowi" minister Mariusz Kamiński, koordynator ds. utworzenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Dzień wcześniej sejmowa podkomisja zajmująca się projektem ustawy o CBA przegłosowała wniosek posła Piotra Ślusarczyka (LPR) zmieniający sposób wybierania szefa CBA. Zgodnie z przyjętym przez podkomisję projektem LPR, szefa CBA ma wybierać Sejm, a nie, jak to było zapisane w pierwotnej wersji ustawy, premier, po uzgodnieniu z prezydentem i rządowym kolegium ds. służb specjalnych - spośród trzech kandydatów zaproponowanych przez sejmową komisję ds. służb specjalnych. Wniosek Ślusarczyka poparł SLD. - Dla Sojuszu sprawą fundamentalną jest zapewnienie apolityczności CBA. I dlatego SLD poparł poprawkę do projektu ustawy o CBA zakładającą, że szefa Biura ma wybierać Sejm, a nie premier - tłumaczyła wczoraj na konferencji prasowej w Sejmie Katarzyna Piekarska.
Projekt sprzeczny z Konstytucją...
Tymczasem przyjęte przez podkomisję zmiany powodują, że projekt ustawy jest sprzeczny z Konstytucją. Do kompetencji Rady Ministrów należy bowiem kierowanie organami administracji rządowej, a takim organem ma być CBA. Po drugie - do wyłącznej kompetencji rządu należy zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego, porządku publicznego i ochrona interesów Skarbu Państwa. - Wybór szefa takiej instytucji przez Sejm jest w skrajny sposób sprzeczny z Konstytucją. Równie dobrze Sejm mógłby wybierać komendanta głównego policji, szefa ABW - uważa Kamiński.
Poprawki LPR spowodują najprawdopodobniej, że z przyczyn proceduralnych CBA długo jeszcze nie zacznie funkcjonować. Zawetowanie projektu ustawy, który uwzględniałby zmiany przyjęte przez podkomisję, zapowiedział w środę sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński. Jego zdaniem, prezydent zaskarży ustawę do TK, gdyż w obecnym kształcie jest ona sprzeczna z Konstytucją.
...i nie konsultowany z klubem
Tymczasem część polityków Ligi przyznaje, że jest zaskoczona i zbulwersowana wnioskiem złożonym na posiedzeniu komisji przez Ślusarczyka. - Wniosek o zmianę sposobu powoływania szefa CBA nie był konsultowany z klubem, nie dyskutowaliśmy o tym - powiedział nam jeden z polityków LPR. Jak twierdzi nasz rozmówca, projekt zmiany w ustawie "narodził się w głowie Romana Giertycha, chcącego w ten sposób upokorzyć PiS". Pomysł nie był konsultowany na forum klubu, gdyż zdaniem osoby ze ścisłego kierownictwa LPR, nie zyskałby akceptacji członków klubu. Według innego działacza LPR, który prosił nas o zachowanie anonimowości, Giertych chciał w ten sposób udowodnić PiS, że "nic bez niego".
- Problem w tym, że był to strzał samobójczy. Nasz elektorat nie chce żebyśmy głosowali czy realizowali projekty bliskie SLD i Platformie - zaznacza nasz rozmówca.
Bogusław Kowalski, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego LPR, który przyczynił się do zmian w projekcie ustawy, gdy prosiliśmy go o ocenę wniosku LPR, odmówił komentarza w tej sprawie. Przyznał jednak, że niewykluczone, iż w przyszłości dojdzie do rozmów pomiędzy PiS a LPR w tej sprawie.
CBA według projektu ma być nową służbą specjalną państwa, ma ścigać korupcję, zwalczać przestępstwa godzące w interesy ekonomiczne państwa, sprawdzać oświadczenia majątkowe osób publicznych. Ma zatrudniać około 500 osób. Biuro ma być centralnym organem administracji rządowej.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2006-03-23
Autor: ab