Nieformalnie o cięciach w budżecie
Treść
Na zredukowanie deficytu budżetowego i na podwyżki dla nauczycieli rząd chce znaleźć w budżecie państwa 4 miliardy złotych. Aby wygospodarować te środki konieczne są cięcia w każdym resorcie. O tym, które wydatki zredukować, ministrowie rozmawiali wczoraj po południu na nieformalnym posiedzeniu rządu.
Każdy z ministrów miał zaproponować ograniczenie wydatków we własnym resorcie. Nad przyszłorocznym budżetem Rada Ministrów dyskutowała nieformalnie około trzech godzin. Rząd chce wygospodarować około 4 miliardów złotych. - Szukamy oszczędności w budżecie, aby móc wypłacić nauczycielom wyższe wynagrodzenia, a także częściowo zredukować deficyt budżetowy - mówił Zbigniew Chlebowski (PO), przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Na podwyżki dla nauczycieli miałaby zostać przeznaczona większość z tych 4 miliardów, a pozostała część na obniżenie deficytu.
Zanim zebrał się rząd, nad budżetem pochyliła się wczoraj sejmowa Komisja Finansów Publicznych. Zdaniem Chlebowskiego, oszczędności można znaleźć m.in. w ograniczeniu wydatków dotyczących nadmiernego wzrostu wynagrodzeń, zatrudniania dodatkowej liczby pracowników, a także związanych z utrzymaniem administracji państwowej. - Cięcia nie ominą żadnego z resortów - zapowiedział szef komisji finansów. Poinformował również, że padła propozycja, aby w podległych premierowi instytucjach wzrost wydatków w przyszłym roku w stosunku do bieżącego nie był wyższy niż 3 procent.
Premier Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że po przeprowadzeniu wszystkich operacji: podwyżki kwoty bazowej i obniżki składki rentowej, w przyszłym roku nauczyciele mieliby zarabiać o 15 proc. więcej niż obecnie.
AKW
"Nasz Dziennik" 2007-11-30
Autor: wa