Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niedziela dla rodziny

Treść

Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe stwierdził, iż zakaz handlu w niedziele, święta i w godzinach nocnych na terenie całych Niemiec jest zgodny z konstytucją. Tym samym utrzymane zostało prawo, według którego obowiązuje całkowity zakaz handlu w dni świąteczne i po godzinie dwudziestej w dni robocze. Według Trybunału, ochrona dni wolnych od pracy ma nie tylko przyczyny religijne, lecz społeczne, bowiem służy ogólnemu odpoczynkowi po pracy i pogłębianiu więzi rodzinnych.
Sieć domów towarowych (na czele z Kaufhofem) złożyła skargę do Trybunału Konstytucyjnego w związku z obowiązującym prawem o godzinach pracy handlu, twierdząc, iż jest ono sprzeczne z konstytucją, bowiem narusza zasadę równoprawności i swobody działalności przedsiębiorstw.
Obowiązujące w Niemczech od 1956 r. prawo zakazuje handlu w święta i po godzinie dwudziestej. Wyjątki stanowią m.in. centra handlowe na dworcach kolejowych, lotniczych, promowych, kioski z gazetami, sklepy z pamiątkami w miejscowościach turystycznych, sklepy na stacjach benzynowych, punkty ze słodyczami i lodami lub sklepy działające na specjalne zezwolenia wydawane przez władze lokalne - np. z okazji festynów czy też innych okolicznościowych imprez. Według ustaleń telewizji ZDF, obecnie tego typu wyjątkami objęte jest 5 proc. niemieckiego handlu. Generalnie jednak obowiązuje zakaz handlu w dni świąteczne i w nocy.
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego byli odmiennego zdania niż domy towarowe, które zaskarżyły ustawę i uznali, iż nie jest ona sprzeczna z niemiecką konstytucją. Wprawdzie 4 sędziów głosowało za i 4 przeciwko takiej decyzji, ale aby stwierdzić niezgodność z konstytucją, potrzebna jest przewaga minimum jednego głosu. Przy równowadze głosów prawo pozostaje niezmienione. Sędziowie, którzy głosowali przeciwko ustawie o zakazie handlu w święta i niedziele, tłumaczyli, że nie kwestionują zasady prawa ludzi do odpoczynku i duchowej odnowy, lecz ich zdaniem prawo to jest na tyle nieprecyzyjne, iż zezwala na 24-godzinne otwarcie sklepów na dworcach lotniczych i kolejowych, co prowokuje do powstawania nowych molochów handlowych.
Po ogłoszeniu wyroku przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Hans Juergen Papier, stwierdził, że "zasada niedzielnego spokoju i odpoczynku jest nienaruszalna". Sędziowie przypomnieli ponadto, że "niemiecka konstytucja zapewnia wszystkim obywatelom prawo do duchowej odnowy w wolne niedziele i urzędowe święta". W uzasadnieniu orzeczenia sędziowie stwierdzili, że ochrona dni wolnych od pracy ma nie tylko przyczyny religijne, lecz również społeczne, ponieważ służy ogólnemu odpoczynkowi po pracy, odprężeniu i pogłębianiu więzi rodzinnych. Sędziowie z Karlsruhe uznali, że zakaz handlu w niedziele i święta oraz w godzinach nocnych leży ogólnie w interesie społecznym, lecz przede wszystkim w żywotnym interesie wszystkich 2 milionów 800 tysięcy ludzi pracujących w tutejszym handlu.
Z podtrzymania zakazu pracy w dni świąteczne i w nocy wielkie zadowolenie wyrazili przedstawiciele obydwu największych Kościołów w Niemczech - ewangelickiego i katolickiego, które od samego początku ostro krytykowały próby "zamachu" na niedziele i święta.
Zadowoleni są także związkowcy, którzy od samego początku przeciwstawiali się otwieraniu sklepów w niedziele i święta. Zastępca przewodniczącego handlowych związków zawodowych w Hamburgu, Urlich Meinecke, stwierdził, że jest to bardzo piękny dzień dla wszystkich pracowników handlu detalicznego. Przewodniczący Zrzeszenia Związków Zawodowych DGB - Michael Sommer, nazwał wyrok Trybunału Konstytucyjnego, zwycięstwem ludzi handlu, którzy teraz bez obawy o miejsca pracy będą mogli więcej czasu poświęcić rodzinie. Z wyroku zadowolone są wszystkie niemieckie centrale związkowe.
Z wyjątkiem liberałów z FDP, z umiarkowanym optymizmem orzeczenie Trybunału przyjęli niemieccy politycy, którzy najczęściej nazywają wyrok "umiarkowanym zwycięstwem". Według federalnego ministra gospodarki Wolfganga Clemensa, w przyszłości należy jednak tak zmienić prawo, aby o godzinach otwarcia sklepów decydowały poszczególne landy, gminy, a nawet władze osiedlowe.
Po ogłoszeniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z ulgą odetchnęli pracownicy niższego szczebla w niemieckim handlu, z których zdecydowana większość to kobiety.
W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" pracownice kilku supermarketów w Hamburgu wyraziły wielkie zadowolenie z wyroku Trybunału, bowiem przestaną się obawiać o swoje miejsca pracy, w przypadku gdyby ewentualnie odmówiły przyjścia do pracy w nocy lub w niedzielę. Wszystkie zgodnie przyznały, że dla nich kilka wieczornych godzin i dni świąteczne to jedyna możliwość uczestnictwa w życiu rodzinnym i przebywania ze swoimi bliskimi.
- Tylko w niedziele mam możliwość razem z mężem i dziećmi pójść do kościoła. Gdybym musiała przyjść wtedy do pracy, odebrano by mi nawet i tę szansę - powiedziała "Naszemu Dziennikowi" kasjerka jednego z hamburskich supermarketów.
Jak można było przypuszczać, wyrok sędziów z Karlsruhe skrytykowali przedstawiciele niemieckiego handlu. Przewodniczący Związku Handlowców w Berlinie Nils Busch Petersen, nie mając żadnych racjonalnych argumentów, stwierdził żenująco, że "w wyroku Trybunału przebija duch średniowiecza i zacofania". Z kolei szef firmy "Galeria Kaufhof", który był inicjatorem złożenia skargi na obowiązujące przepisy - Lovro Mandac, po przegranej stwierdził, że liczy na szybkie zmiany prawne i nowe regulacje, według których o godzinach otwarcia decydować będą bardziej podatne na naciski i lobbing władze poszczególnych władz administracyjnych. Jednak właściciele sklepów i supermarketów są w mniejszości.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 11-06-2004

Autor: DW