Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Niedopowiedziana prawda

Treść

Kilkanaście dni temu odbyło się zebranie plenarne Konferencji Episkopatu Polski, na którym księża biskupi podjęli decyzję o zakończeniu "lustracji". Stało się to po liście watykańskiego sekretarza stanu, który stwierdził, iż Stolica Apostolska nie znalazła podstaw do oskarżenia ich "o zawinioną i dobrowolną współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL-u". Pisałem wówczas, iż stwierdzenie to dotyczyło również ks. abp. Stanisław Wielgusa. Zwróciłem przy tym uwagę, iż osoba byłego metropolity warszawskiego wciąż wymieniana jest w wielu środkach przekazu jako "były tajny współpracownik SB", którego współpracę ze specsłużbami PRL miała rzekomo potwierdzić Kościelna Komisja Historyczna. Wskazałem również na potrzebę reakcji wobec rozpowszechnianych przez media nieprawdziwych informacji na temat zarówno ks. abp. Stanisława Wielgusa, jak i Kościelnej Komisji Historycznej. Niestety, reakcji takiej się nie doczekaliśmy...
Być może właśnie jej brak sprawił, iż na łamach wczorajszej "Rzeczpospolitej" Tomasz Wiścicki w artykule pt. "Biskupi nie zmierzyli się z przeszłością" zasugerował, jakoby były metropolita warszawski uznany został przez Kościelną Komisję Historyczną współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Cytując rzekomy jej dokument, Wiścicki nie raczył zauważyć, iż nawet on nie odnosi się do współpracy, lecz dotyczy jedynie dokumentów i tego, co z nich wynika. Z drugiej strony opublikowanie go w formie, dzięki której po dziś dzień na jego podstawie oskarża się ks. abp. Stanisława Wielgusa o rzekomą współpracę z SB, było ogromnym nadużyciem. Wyrządziło ono bowiem niepowetowane szkody nie tylko byłemu metropolicie warszawskiemu, ale również polskiemu społeczeństwu, które uległo dezorientacji. Z tego też powodu od rzeczywistych twórców tego dokumentu powinniśmy domagać się wyjaśnień. Będzie to krok ku prawdzie i pewnego rodzaju zadośćuczynienie wobec wszystkich, którym publikacja tego dokumentu przysporzyła wielu cierpień. Bo fakty są takie: Kościelna Komisja Historyczna nie znalazła żadnego dowodu współpracy ks. abp. Stanisława Wielgusa ze specsłużbami PRL.
Sebastian Karczewski
"Nasz Dziennik" 2009-03-24

Autor: wa