Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nieczystość w dziedzinie seksualnej

Treść

Być może to wyrażenie "nieczystość" w odniesieniu do seksualności brzmi nieco archaicznie i mało zrozumiale, ale oddaje istotę braku porządku w tej dziedzinie życia człowieka. Nie jest ono stwierdzeniem estetycznym, ale etycznym; mówi o tym, że człowiek brakiem panowania nad sobą "brudzi" i przez to niszczy piękną sferę swego życia. Pan Bóg stworzył człowieka do miłości. Nasze ciało jest wspaniałym narzędziem komunikowania jej. W nim też ją przeżywamy. Szkoda tylko, że człowiek nie zawsze potrafi zapanować nad pożądaniem; że potrafi przeżywać je w sposób egoistyczny, nie licząc się z innymi osobami. Człowiek może pobrudzić i uczynić nieczystym to, co Bóg zamierzył jako czyste i piękne. Nieczystość w dziedzinie seksualnej to nic innego jak brak panowania człowieka nad swoją seksualnością. Wyraża się ona w nieumiarkowanym pożądaniu doznań zmysłowych, w przeżywaniu seksualności w oderwaniu lub niezgodzie ze swoim życiowym powołaniem. Nieczystość sprawia, że człowiek - zamiast kochać i wyrażać swoją miłość poprzez ciało - "uprawia seks", szuka zmysłowych doznań, traktując swe ciało lub innych osób w sposób przedmiotowy. Nieczystość sprawia, że dla człowieka najważniejsza nie jest miłość - do której został stworzony - lecz przeżycie przyjemności seksualnej, jaką daje chwilowe rozładowanie napięcia seksualnego. Nie tylko współcześnie, ale właściwie zawsze spotkamy osoby, które nie umieją dojrzeć do daru z siebie w dziedzinie seksualnej - niewolników seksualności, która nie daje szczęścia, gdyż jest przeżywana w sposób kompulsywny, bezrefleksyjny, zbanalizowany. Szkoda tylko, że ci ludzie z braku opanowania seksualnego i z hołdowania zmysłom czynią symbol postępu i wolności. W ten sposób, sami okaleczeni w swej zdolności do kochania (niedojrzali - gdyż niezdolni do pokierowania własnym pożądaniem), próbują przekonywać innych, że prawdziwe szczęście nie znajduje się w kochaniu, ale w uprawianiu seksu. W teologii mówimy o nieczystych spojrzeniach, słowach, myślach i czynach. Nieczyste myśli to pragnienia o charakterze seksualnym, które rodzą się w nas nieświadomie i bezwolnie, ale nad którymi możemy zapanować, odrzucając je i nie zatrzymując się nad nimi. Nie są one grzechem. Świadome ich prowokowanie, bawienie się nimi, wzbudzanie w celu odczuwania przyjemności seksualnej - tak. Nieczyste rozmowy to wulgarne i lekceważące wypowiadanie się na tematy seksualne. Często mają one w podtekście pogardę lub lęk przed seksualnością. Nieskromne i pozbawione szacunku rozmowy na tematy seksualne wszczynają najczęściej osoby prymitywne, które nie widzą w seksualności człowieka daru i zadania Bożego. Bywa, że rozmowy nieskromne mają na celu zgorszenie kogoś, sprowokowanie do grzechu lub że są wyrazem nieumiejętności zachowania czystości seksualnej. Nieczyste czyny to grzechy przeciwko VI przykazaniu, poprzez które człowiek staje się uległy wobec własnego popędu. Często powtarzane prowadzą do uzależnienia i komplikują życie. Pan Bóg, pragnąc oszczędzić ludziom cierpienia spowodowanego przez nieopanowanie w dziedzinie seksualnej, każe nam czuwać nad naszym sumieniem i unikać tego wszystkiego, co mogłoby pozbawić nas zdolności kochania i radości życia. Przykazania Boże VI i IX przypominają nam o tym, że mamy obowiązek posługiwać się naszym ciałem zgodnie z zamysłem Bożym; tak abyśmy mogli osiągnąć cel naszego życia, jakim jest zbawienie. ks. Zbigniew Sobolewski "Nasz Dziennik" 2008-03-07

Autor: wa