Nie wystarcza na implanty

Treść

Szybkiej interwencji w sprawie przyśpieszenia wszczepiania niesłyszącym implantu ślimakowego domagają się od premiera uczestnicy sobotniej konferencji pacjentów i rodziców dzieci oczekujących na takie operacje, która odbyła się w Warszawie pod hasłem "Chcemy słyszeć".
Uczestnicy konferencji oceniają jako dramatyczną sytuację ponad 700 niesłyszących pacjentów oczekujących na operację wszczepienia implantu ślimakowego. Od lat przeznaczane są na implanty rażąco niskie fundusze, wystarczające jedynie na ok. 100 operacji w skali roku. Tymczasem rocznie u ponad 300 noworodków stwierdza się wrodzoną wadę słuchu, ponadto ok. 100 osób traci słuch w wyniku wypadków. Dlatego też uczestnicy konferencji domagają się od premiera RP natychmiastowego rozwiązania problemu 4-letniego oczekiwania na operację, spotkania z ministrem zdrowia i prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia, oraz zwiększenia dostępności implantów ślimakowych w Polsce poprzez wzrost środków przeznaczanych na nie zgodnie z istniejącym zapotrzebowaniem.
Lidia Lempart, wiceprezes Stowarzyszenia Rodziców i Przyjaciół Dzieci z Wadą Słuchu, oraz inni prelegenci zwrócili uwagę na fakt, że zaniedbania urzędów spowodują inwalidztwo u wielu niesłyszących. Odciąganie w czasie operacji wszczepienia implantu sprawia, że ten rodzaj pomocy staje się dla nich bezskuteczny, a jedyną formą kontaktu ze światem zewnętrznym pozostanie język migowy. Tymczasem postęp technologiczny w medycynie pozwala w większości przypadków na wyleczenie głuchoty.
Koszty implantu ślimakowego wynoszą ok. 85 tys. zł, ale - jak zwracają uwagę członkowie stowarzyszenia - miesięczny koszt pobytu i kształcenia dziecka niesłyszącego w szkole specjalnej z internatem sięga 2,8 tys. zł, nie mówiąc już o sumach przeznaczanych na renty inwalidzkie.
W Polsce istnieją cztery ośrodki (dwa w Warszawie, jeden w Poznaniu i jeden od niedawna w Katowicach) przeprowadzające operacje wszczepiania implantów ślimakowych.
Zenon Baranowski

"Nasz Dziennik" 18-10-2004

Autor: Ku8a