Nie ustają protesty muzułmanów
Treść
Wczoraj ponownie doszło do masowych protestów muzułmanów sprzeciwiających się opublikowaniu w wielu krajach europejskich karykatur proroka Mahometa. Demonstrowali oni m.in. w Afganistanie, Bangladeszu i Autonomii Palestyńskiej.
Postępowanie wielu redakcji europejskich gazet potępiły środowiska chrześcijańskie. Ubolewanie z powodu zamieszczenia na łamach prasy karykatur proroka Mahometa wyrazili katoliccy biskupi Skandynawii. W Sztokholmie opublikowano oświadczenie Konferencji Episkopatu, do której należą hierarchowie z Danii, Finlandii, Islandii, Norwegii i Szwecji. Biskupi skandynawscy stwierdzili, że należy prowadzić wolną i otwartą dyskusję w poszukiwaniu prawdy. Winien jej jednak towarzyszyć klimat wzajemnego szacunku i pragnienie poznania poruszanej tematyki. Swoją dezaprobatę wyraził także przewodniczący Papieskiej Rady do spraw Dialogu Międzyreligijnego ks. abp Michael Fitzgerald. - Myślę, że musimy zrozumieć, jak silne są uczucia religijne i jak bardzo muzułmanie na całym świecie czują się obrażeni tymi karykaturami, które wykazują brak szacunku wobec tego, co uważają za najświętsze. Usiłuje się usprawiedliwić tego typu publikacje, odwołując się do pojęcia wolności religijnej. Sądzę jednak, że wolność słowa ma swoje granice. Nie wolno prowokować innych ludzi - powiedział hierarcha.
Afganistan
Trzy osoby zginęły, gdy afgańska policja ostrzelała wczoraj tłum demonstrantów zmierzających w kierunku amerykańskiej bazy w Kalat na południu kraju. Rannych zostało 14 osób, w tym policjanci. Funkcjonariusze zablokowali marsz kilkuset demonstrantów protestujących przeciwko publikacjom karykatur proroka Mahometa w prasie europejskiej. W kierunku ludzi zmierzających ku bazie USA oddano serię strzałów. Tłum w odpowiedzi zaatakował policjantów kamieniami, raniąc co najmniej siedmiu z nich. W afgańskich miastach od czterech dni trwają masowe protesty przeciwko karykaturom proroka. Wczoraj główna organizacja teologów islamskich w kraju zaapelowała do wiernych o wstrzymanie protestów. Rada Ulemów Afgańskich w oświadczeniu przekazanym przez radio i telewizję podkreśliła, że islam uznaje demonstracje, lecz nie przemoc. Należy położyć kres uciekaniu się do przemocy - podkreśliła Rada. - Potępiamy karykatury, jednakże to nie usprawiedliwia przemocy. Demonstranci przynoszą hańbę islamowi - powiedział członek Rady Mohammed Usman.
Bangladesz
Ponad tysiąc muzułmanów demonstrowało wczoraj w stolicy Bangladeszu przeciwko opublikowaniu przez europejskie gazety karykatur proroka Mahometa. Palono duńskie i włoskie flagi. Demonstranci zgromadzili się rano przed głównym meczetem w centrum Dhaki i zamierzali udać się pod ambasadę włoską - policja udaremniła jednak marsz. Organizatorem protestu było radykalne ugrupowanie islamskie Chefalat Madżlisz.
Indonezja
Szef dyplomacji Indonezji Hassan Wirajuda oświadczył wczoraj, że grupy radykałów islamskich na świecie wykorzystują dla własnych celów sprawę karykatur proroka Mahometa zamieszczonych w prasie europejskiej. Jego zdaniem, cała sprawa nabrała też przesadnego wymiaru. Indonezja jest najludniejszym islamskim krajem świata. W ostatnich dniach indonezyjskie miasta stały się sceną masowych protestów przeciwko publikacji karykatur proroka. W poniedziałek w Surabai na Jawie policja strzelała w powietrze, by nie dopuścić do poważniejszych zajść w toku demonstracji. Wczoraj policja przesłuchiwała w Dżakarcie wydawców dwu miejscowych dzienników, które zamieściły karykatury jako ilustrację informacji o protestach.
Autonomia Palestyńska
Około trzystu uzbrojonych w kamienie i butelki z benzyną Palestyńczyków zaatakowało wczoraj misję obserwatorów zagranicznych w Hebronie na Zachodnim Brzegu Jordanu. Tłum protestujący przeciwko publikacjom w prasie europejskiej karykatur proroka Mahometa usiłował podpalić budynek, w którym w chwili ataku znajdowało się ok. 50 członków personelu misji - powiedziała Gunhild Forselv, rzecznik Tymczasowej Międzynarodowej Misji. Zadaniem Misji jest rozdzielenie osadników żydowskich i palestyńskich mieszkańców miasta.
Jemen
Władze Jemenu zamknęły wczoraj drugą z kolei gazetę, która przedrukowała z prasy europejskiej karykatury proroka Mahometa. Jak podano w Sanie, do odwołania wstrzymano publikację wydawanego w języku angielskim dziennika "Yemen Observer". Wcześniej z powodu przedruku jednej z karykatur zamknięto mały lokalny dziennik arabski (agencje nie podają jego tytułu), wydając także nakaz aresztowania redaktora naczelnego. Wywołujące gwałtowne protesty muzułmanów rysunki zostały zamieszczone - oprócz prasy europejskiej - również na łamach gazet w krajach, gdzie muzułmanie stanowią większość - obok Jemenu - w: Jordanii, Maroku, Egipcie, Malezji i Indonezji.
PS, PAP
Ukraina
Organizacje islamskie na Ukrainie zażądały od redakcji ogólnoukraińskiego dziennika "Siegodnia" przeproszenia za opublikowanie karykatur proroka Mahometa w artykule pt. "Trzecią wojnę światową wywołają karykatury" (w numerze poniedziałkowym). W apelu ukraińskich muzułmanów napisano też: "Apelujemy do redaktorów drukowanych i elektronicznych środków masowego przekazu o niepublikowanie karykatur, które obrażają uczucia religijne muzułmanów. Apelujemy także do wszystkich ludzi dobrej woli, by nie kupowali takich wydań...". Apel podpisało 16 organizacji muzułmańskich z różnych regionów Ukrainy.
Właścicielem wydawanej w języku rosyjskim gazety "Siegodnia" jest oligarcha ukraiński narodowości tatarskiej Rinat Achmetow, który przez długi okres wspierał finansowo Partię Muzułmanów Ukrainy. Dlatego wielu obserwatorów politycznych na Ukrainie zadaje sobie pytanie: dlaczego właśnie w gazecie Tatara Achmetowa opublikowano karykatury obrażające muzułmanów?
Spekuluje się, że może chodzić o wywołanie konfliktu między Ukraińcami a Tatarami zamieszkującymi półwysep Krym. Tatarzy krymscy są na razie lojalni wobec władz ukraińskich i wspierają dążenia Kijowa do uniezależnienia kraju od Rosji. Między innymi z tego powodu w kraju istnieją siły polityczne, którym zależy na skłóceniu Tatarów i Ukraińców.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2006-02-09
Autor: mj