Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie uprzedzisz, że nie zabijesz - nie pracujesz

Treść

Zgodnie z dokumentem wydanym przez Brytyjską Izbę Lekarską (General Medical Council), wszyscy lekarze będą zmuszeni do zrezygnowania w prowadzonej przez siebie praktyce zawodowej z własnych przekonań w sytuacji, kiedy pacjent domaga się "usług medycznych". Medycy, którzy sprzeciwiają się aborcji i zapłodnieniom in vitro, zostali ponadto zobligowani do wywieszenia informacji o tym, iż nie wykonują niektórych "usług medycznych", na specjalnych plakatach umieszczonych na drzwiach gabinetów. Niedopilnowanie tego obowiązku będzie równoznaczne z utratą licencji.



Przed gabinetami lekarzy, którzy z przyczyn moralnych i religijnych odmawiają zabijania dzieci poczętych, mają być również dostępne informujące o tym ulotki.
John Smeaton, dyrektor Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Dzieci Nienarodzonych, stwierdził, że jedyną reakcją szanujących ludzkie życie lekarzy na powyższe zarządzenie powinien być "pokojowy ruch oporu". Nowe rozporządzenia dotykają przede wszystkim ginekologów oraz psychiatrów. Obowiązują one również studentów medycyny.
Wprawdzie dr Michael Jarmulowicz, członek Światowej Federacji Katolickich Stowarzyszeń Lekarskich z Wielkiej Brytanii, stwierdził w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że na obecną chwilę nie ma otwartego prześladowania lekarzy, ale od dłuższego czasu można zaobserwować wzrost aktywności środowisk proaborcyjnych, często związanych z wielkimi koncernami farmaceutycznymi. Lekarze opowiadający się za życiem deklarują, iż będą bronili wyznawanych przez siebie poglądów i wartości.
- Jako katolicy zawsze będziemy stać na pozycji broniącej życie. Przy tym musimy pamiętać, by robić to z wyrozumiałością, kurtuazją i szacunkiem - zapewnił Jarmulowicz. - Zawsze staramy się bronić prawdy. Dotychczas nie było żadnego pozwu sądowego przeciwko lekarzowi, w którym oskarżony byłby o posiadanie takich a nie innych poglądów. Z całą pewnością jednak, jeśli kiedykolwiek dojdzie do takiej sytuacji, bez problemu wygramy tego typu sprawę.
"Zabrania się, by osobiste poglądy na temat pacjenta wypaczały ocenę jego potrzeb klinicznych" - oświadczyła brytyjska Izba Lekarska w wydanych przez siebie wskazaniach dla lekarzy. Dotyczy to m.in. takich cech pacjenta, jak płeć, styl życia, status małżeński, rasa, religia czy orientacja seksualna.
Zgodnie z zapisami dokumentu lekarze muszą szanować poglądy pacjentów niezależnie od tego, czy jest to kobieta chcąca dokonać zbrodni na swoim poczętym dziecku, czy też świadek Jehowy, który nie wyraża zgody na transfuzję krwi. Według zapisów muszą również uszanować np. decyzję pary lesbijek, które chcą dokonać zabiegu in vitro.
"Zabrania się narzucania pacjentowi swoich własnych poglądów lub powodowania zmartwienia niewłaściwym lub niedelikatnym wyrażaniem religijnych, politycznych czy innych wierzeń lub poglądów" - czytamy w dalszej części dokumentu. Zapis ten w zasadzie odbiera lekarzowi prawo do odwiedzenia kobiety od zamiaru zabicia swojego poczętego dziecka. "Lekarzowi nie wolno wywierać na pacjenta nacisku, aby wytłumaczył lub uzasadnił swoje poglądy".
Anna Wiejak
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2008-04-01

Autor: wa