Nie tylko o Ojcu Pio
Treść
Z ks. Franceskiem Castellim, historykiem, autorem książki "Przesłuchanie Ojca Pio. Odtajnione archiwa Watykanu", rozmawia Małgorzata Pabis
Książka "Przesłuchanie Ojca Pio" została uznana za najważniejszą publikację ostatnich miesięcy o Ojcu Pio. Jej zawartością zdziwili się nawet ci, którym wydawało się, że o Świętym Kapucynie wiedzą już chyba wszystko. Tymczasem po odtajnieniu archiwalnych dokumentów z pierwszego dochodzenia Świętego Oficjum w sprawie Ojca Pio okazało się, że dotychczas nie ujawniono w całości wszystkich źródeł. Dlaczego Ksiądz zajął się badaniem tych materiałów, co Księdza osobiście w nich najbardziej zaskoczyło?
- Pracowałem przy tych dokumentach, ponieważ jako profesor historii zajmuję się okresem pontyfikatu Piusa XI. Z tego powodu chciałem dowiedzieć się, jak zachowywało się Święte Oficjum w czasie rządów tego Papieża. Chciałem poznać prawdę o nieznanych faktach z tamtego okresu. Wierzyłem, że w archiwach Watykanu znajdzie się jakiś dokument, jakiś fakt dotychczas nieznany. I tak się stało. W archiwach Świętego Oficjum znalazła się bowiem pewna część "autobiografii" Ojca Pio podpisana przez niego z zapewnieniem, że jest to prawda. W tych odnalezionych dokumentach zostało wytłumaczone wiele faktów i historii, o których do tej pory nie wiedzieliśmy nic pewnego. Szczególnie to, co wydarzyło się w dniu jego stygmatyzacji.
Przyznam, że dla mnie właśnie najbardziej wzruszające były zeznania samego Ojca Pio, a szczególnie to, kiedy opowiada o momencie otrzymania stygmatów... We włoskim wydaniu dał Ksiądz książce podtytuł "Sekretna autobiografia Ojca Pio". Dlaczego? Skąd taki pomysł?
- Jeżeli mamy przed sobą osoby szczególne, takie jak Ojciec Pio, chcemy zadać im wiele pytań, które wyjaśniłyby nam, kim były i co robiły. Może chcielibyśmy, żeby i Ojciec Pio odpowiedział, a może napisał sam o sobie. Ale, niestety, tego wszystkiego nie mamy. Badając archiwa Watykanu, odkryliśmy, że pewien biskup w imieniu Kościoła zadał Ojcu Pio więcej niż 140 pytań. Pytań dotyczących każdego aspektu jego życia: fizycznego, ludzkiego, mistycznego, duchowego i kapłańskiego. Pytał go, o której wstaje, jaki typ modlitw odmawia, jak prowadzi dusze, co odczuwał podczas ekstaz, podczas wizji. Ojciec Pio odpowiadał mu w sposób bardzo prosty. Dlatego uważam, że książka "Przesłuchanie Ojca Pio" to w pewnym sensie jego autobiografia, którą napisał, odpowiadając na te pytania. Znajdują się w niej również głosy ludzi o Ojcu Pio, świadków jego życia. Jednak to, co jest najcenniejsze w tej książce i najważniejsze, to fakt, że oprócz listów Ojca Pio mamy przed sobą pewne źródło o Stygmatyku z Gargano pisane przez niego samego.
Tłumacz polskiego wydania książki Edward Augustyn powiedział, że książka "Przesłuchanie Ojca Pio" to czysty kryształ, wolny od jakiejkolwiek naleciałości, nieskażony żadnymi kłótniami, dyskusjami, polemikami, że jest to dokument najbardziej obiektywny i wiarygodny. Jak Ksiądz odniesie się do tego poglądu?
- Dla mnie bardzo ważne jest to, że biskup Raffaello Carlo Rossi dokonywał owego przesłuchania bardzo wiarygodnie. Mówił sam o sobie, że przyjechał do San Giovanni Rotondo z pewnymi uprzedzeniami. Taka wypowiedź czyni go wiarygodnym, pokazuje, że jego nastawienie względem Stygmatyka nie było entuzjastyczne. Z tego powodu pytania, które zadawał, były dość skrupulatne i szczegółowe. Wydaje mi się więc, że jego przesłuchanie jest miarodajne i wiarygodne. Biskup chciał sam dotrzeć do prawdy. Na koniec zobaczył, że oskarżenia, które wysuwano wobec Ojca Pio, były bezpodstawne. Zrozumiał to nie tylko na podstawie odpowiedzi Ojca Pio, ale zrobił weryfikację, można powiedzieć "skrzyżowaną", biorąc pod uwagę zeznania Ojca Pio, jego braci i obserwując sam całą historię i rzeczywistość. Pytał innych, obserwował rzeczywistość, środowisko, studiował drobne detale, żeby zrozumieć, czy to, co Ojciec Pio zeznawał, było prawdą. Z tego powodu przesłuchanie jest bardzo pewne i przeprowadzone w sposób szczegółowy. Z dużą uwagą.
Proszę zatem krótko powiedzieć naszym Czytelnikom, co każdy, kto weźmie tę publikację do ręki, znajdzie w niej, czego się nauczy? Czy bliższa stanie się nam postać Ojca Pio?
- Wszyscy, którzy wezmą do ręki książkę o Ojcu Pio, nawet osoby, które już go znają, mogą znaleźć w niej całościową, kompletną i szczegółową wizję osoby Stygmatyka. Jednocześnie ta wizja jest bardzo syntetyczna, w skrócie można powiedzieć: w 140 odpowiedziach Ojciec Pio mówi o sobie samym. Znajdziemy w niej także pewne vademecum, czyli przewodnik o tym, kim był Ojciec Pio i jaka była jego misja, czyli to, czego możemy się nauczyć od niego samego. Osobiście mnie poruszyły odpowiedzi, w których Ojciec Pio mówił sam o sobie.
Warto podkreślić, że Stygmatyk, odpowiadając na jedno z pytań, mówi, że chce zawsze być posłuszny Kościołowi, ponieważ przez Kościół mówi do niego sam Bóg. Wierzę, że z tego stwierdzenia możemy nauczyć się być uczniami Kościoła, także uczniami św. Ojca Pio. Nie tylko w sposób sentymentalny, uczuciowy, ale także ze szczerością i z wiernością naszego serca.
I druga rzecz, która mnie dotknęła. Ojciec Pio przypomina nam, że w drodze, kiedy pielgrzymujemy w życiu, nie jesteśmy sami. Istnieje duża rodzina świętych, która nam towarzyszy, uprzedza nas, idzie przed nami w kierunku Pana Boga.
W ostatnim czasie odkrył Ksiądz i opublikował opatrzony historycznym komentarzem list ks. bp. Karola Wojtyły do Ojca Pio z Pietrelciny. Na temat kontaktów tych dwóch świętych istniało wiele przypuszczeń, domysłów. Czy może Ksiądz opowiedzieć nam o swoich odkryciach dotyczących ks. bp. Wojtyły i św. Ojca Pio? Czy to może takie ziemskie Świętych Obcowanie?
- Też myślałem o tym w podobny sposób, kiedy obserwowałem poprzez lekturę kontakty Ojca Pio i Karola Wojtyły. Moim zdaniem, nie były to kontakty przypadkowe. Wydaje się, że były one częstsze, niż przypuszczamy. To potwierdza to, co mówiłem wcześniej, że w tej pielgrzymce wiary pomiędzy wieloma trudnościami duchowymi, jak również fizycznymi, przyjaciele Boga - święci są blisko nas, pomagają nam i wspomagają w tej pielgrzymce ku Bogu. Józef Ratzinger, Papież Benedykt XVI w swojej książce "Jezus z Nazaretu" mówi, że wielcy święci są powołani, aby nam pomagać w tym przejściu w kierunku Jezusa, zwyciężając pokusy i trudności, które my jako zwykli, przeciętni, prości ludzie sami przechodzilibyśmy w sposób bardzo ciężki.
Na koniec chciałabym zapytać o Święte Oficjum. Propaganda antykatolicka urabiała opinię, że była to instytucja, która wysyłała ludzi na stos. Jaki obraz Świętego Oficjum rysuje się z dokumentów, które Ksiądz przebadał?
- W tej historii, którą czytamy, którą mamy przed oczami, widzimy, że w Świętym Oficjum pracowały dobre osoby, które chciały dobrze służyć Kościołowi. W dziedzinie wiary badanym przez siebie osobom zadawały takie pytania i prowadziły takie poszukiwania, aby nie powodować u odpowiadających cierpienia. Inna postawa nie byłaby zgodna z wyznawaną przez nich wiarą. Święte Oficjum prowadziło przesłuchanie, aby dowiedzieć się, a w konsekwencji zagwarantować wszystkim, że to, co wydarzyło się w życiu Ojca Pio, było powodowane działaniem samego Pana Boga.
To był 1922 rok. Czy te dokumenty zmieniły wtedy stanowisko Kościoła w sprawie Ojca Pio? Później jednak został odsunięty od sprawowania Mszy Świętej z udziałem wiernych. Co wpłynęło na stanowisko Kościoła?
- Późniejsze restrykcje w stosunku do posługi ministerialnej, służby kapłańskiej Ojca Pio spowodowały, że faktycznie bardzo cierpiał. Ale motyw tych działań był zapobiegawczy, a nie zaś, by ukarać Ojca Pio. Do Świętego Oficjum, po przesłuchaniu przeprowadzonym przez biskupa Rossi, nadal napływały donosy, kalumnie, nieprawdziwe przekazy dotyczące Ojca Pio i jego braci. Kościół, aby wyeliminować nieprawdziwe informacje, prosił przez prawie osiem lat, aby przenieść Ojca Pio w inne miejsce. To jednak nie było możliwe, ponieważ ludzie sprzeciwiali się temu. Problemy nie zniknęły, ponieważ nieprzyjaciele i oskarżyciele Ojca Pio pozostali i narzekali na Święte Oficjum, na nieskuteczność jego działań, na samego Ojca Pio i San Giovanni Rotondo. To właśnie z tego powodu Kościół zdecydował, jak miało to miejsce również w innych przypadkach w przeszłości, aby odizolować Ojca Pio. Hierarchowie mieli nadzieję, że taka izolacja spowoduje wyciszenie polemik, jakie toczyły się wokół osoby Ojca Pio. Decyzja ta jednak była bardzo bolesna dla Stygmatyka, ale nie stanowiła, jak pokazują nam to same dokumenty, kary wymierzonej w stosunku do niego. Jednym z kardynałów, który o tym zdecydował, był sam kardynał Rossi, który znał bardzo dobrze Ojca Pio i który w stosunku do niego wydał osąd bardzo pozytywny. To pozwala nam również zrozumieć, że w zdarzeniach trudnych i bolesnych działania i racje Kościoła nie są motywowane złośliwością, ale tym, aby wyjść z dużych trudności. Podobnie dzieje się, kiedy rodzice napominają i karzą swoje dzieci, powodując, że one również cierpią. Motywacja rodziców jednak jest prosta - nie karzą swoich dzieci, bo są źli, ale dlatego, że chcą, aby ich pociechy wzrastały, a oni im w ten sposób w tym wzroście pomagają.
Na koniec chcę jeszcze zapytać, dlaczego w książce nie ma żadnych dokumentów ani ich fotokopii?
- Motyw jest bardzo prosty. Pozwolenie na posiadanie kopii dokumentów otrzymałem dopiero po pierwszym wydaniu książki. W drugim wydaniu, które jest przewidziane, te dokumenty zostaną zamieszczone. Są dwa zdjęcia, pierwsze: rysunku, który zrobił biskup Rossi, kreśląc ranę boku Ojca Pio, drugie: osobisty podpis Ojca Pio na końcu jednego z zeznań.
Dziękuję za rozmowę.
tłum. br. Paweł Teperski OFMCap.
Ks. Francesco Castelli - historyk zatrudniony w Postulacji Sprawy Beatyfikacji i Kanonizacji Sługi Bożego Jana Pawła II, wykładowca historii Kościoła współczesnego w Wyższym Instytucie Nauk Religijnych (I.S.S.R.) "Romano Guardini" w Taranto, dyrektor archiwum diecezji Taranto oraz Biblioteki I.S.S.R. Guardini, członek komitetu naukowego czasopisma "Fides et Ratio", współpracownik wielu pism historycznych i religijnych. W ostatnim czasie odkrył i opublikował opatrzony historycznym komentarzem list ks. bp. Karola Wojtyły do Ojca Pio z Pietrelciny. Po opublikowaniu we wrześniu 2008 roku książki "Przesłuchanie Ojca Pio. Odtajnione archiwa Watykanu" (włoski tytuł: "Padre Pio sotto inchiesta. L''autobiografia' segreta") był częstym gościem programów telewizyjnych we Włoszech poświęconych życiu Ojca Pio.
"Nasz Dziennik" 2009-04-30
Autor: wa
Tagi: o. Pio