Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie tylko Kosowo chce niepodległości

Treść

Liderzy kosowskiego parlamentu spotkali się wczoraj w stolicy kraju Prisztinie, by przedyskutować ONZ-owski plan dla przyszłości Kosowa. Po posiedzeniu przyznali, jak informuje AP, że nie widzą żadnej szansy na osiągnięcie porozumienia z Serbią. Na spotkaniu, któremu przewodniczył prezydent serbskiej prowincji Fatmir Sejdiu, poruszono także sprawę zeszłotygodniowych starć między policją a trzema tysiącami etnicznych Albańczyków protestujących przeciwko projektowi.
- Nie oczekujemy, że uda nam się osiągnąć jakiekolwiek porozumienie w poruszonych kwestiach - powiedział Skender Hyseni, rzecznik negocjatorów etnicznych Albańczyków, cytowany przez AP. - Zdecydowaliśmy się pojechać do Wiednia, by zademonstrować nasze zaangażowanie w proces tworzenia państwowości Kosowa - dodał.
W propozycji przedstawionej 2 lutego przez specjalnego wysłannika ONZ do Kosowa Marttiego Ahtisaariego ani razu nie pada słowo "niepodległość". Przewiduje ona natomiast, że formalnie należąca do Serbii prowincja miałaby atrybuty niepodległego państwa, choć pod międzynarodowym nadzorem. Posiadałaby zatem własną flagę, hymn, armię czy konstytucję, a także mogłaby ubiegać się o przystąpienie do różnych organizacji międzynarodowych.
Etniczni Albańczycy najpierw żądal i całkowitej niezależności Kosowa, podczas gdy Serbia nalegała, by pozostało ono częścią jej terytorium. Ostatecznie, mimo niezadowolenia obywateli serbskiej prowincji, przyjęli plan Ahtisaariego. W nadchodzącym tygodniu obie strony mają spotkać się w Wiedniu, by podjąć ostateczną decyzję w sprawie złożonej propozycji. Najpóźniej pod koniec marca plan trafi na stół Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Do trwającej od dwóch tygodni dyskusji włączyła się Osetia Południowa. Wczoraj Eduard Kokoity, osetyjski przywódca, cytowany przez Interfax, miał powiedzieć, że "Osetia Południowa ma znacznie więcej politycznych i prawnych powodów niż Kosowo, by żądać niezależności".
Aneta Jezierska
"Nasz Dziennik" 2007-02-17

Autor: wa