Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie trzeba zabijać, aby leczyć

Treść

Australijskim naukowcom udało się wyodrębnić komórki macierzyste pochodzące z nosa osoby dorosłej. Jak poinformował dziennik "The Australian", odkrycia dokonał zespół kierowany przez profesora Alana Mackaya-Sima z Uniwersytetu Griffith w Brisbane. Uznanie dla osiągnięć australijskich naukowców wyraził współfinansujący badania tamtejszy Kościół katolicki.
Zdaniem profesora Mackaya-Sima, macierzyste komórki węchowe mogą zostać przekształcone w komórki nerwowe, serca, mózgu czy innych organów ludzkich. Przy zastosowaniu tej technologii unika się zagrożenia nowotworami i odrzucenia, jak ma to miejsce w jednym na pięć przypadków, kiedy wszczepiane są do organizmu komórki macierzyste pochodzące z istot ludzkich zamordowanych w embrionalnym stadium rozwoju.
Komórki macierzyste tym się różnią od innych, że mogą dać początek dowolnym komórkom budującym nasze ciało. Dlatego ich odkrycie rozbudziło powszechną nadzieję na dokonanie przełomowych odkryć w leczeniu wielu nieuleczalnych obecnie chorób, a nawet w odtwarzaniu całych organów ludzkich. Stąd wielu naukowców przekonuje, że w ciągu kilku lat uda się za ich pomocą w całości zastępować chore lub uszkodzone narządy zdrowymi, i to bez ryzyka odrzutu, zrewolucjonizować metody leczenia chorób Parkinsona, Alzheimera, demencji starczej czy uszkodzenia rdzenia kręgowego. Jednocześnie entuzjaści tych badań przekonują, że takie możliwości daje jedynie wykorzystanie komórek pochodzących z istot ludzkich uśmierconych na embrionalnym etapie życia. W efekcie zainteresowane "produkcją" ludzkich "części zamiennych" biotechnologiczne lobby od blisko dekady wywiera naciski na rządy i parlamenty poszczególnych państw, aby zalegalizowały ludobójczy proceder klonowania istot ludzkich w celach terapeutycznych.
Aby zagłuszyć wyrzuty sumienia, okłamują siebie i innych, że chodzi o embrion we wczesnym stadium rozwoju, a nie o istotę ludzką. Co więcej, rzecznicy "terapeutycznego klonowania" zawsze ukazują przeciwników tego barbarzyńskiego procederu jako ludzi okrutnych, którzy odmawiają cierpiącym i ciężko chorym "oczywistych i bliskich korzyści" wynikających z nowej terapii. W żaden sposób nie dostrzegają oni ogromnych konsekwencji moralnych tej ludobójczej praktyki, która dotyczy ludzkiego życia u jego zarania. Rzecznicy "terapeutycznego klonowania", z którym nierozerwalnie związane jest zabijanie istot ludzkich, degradują godność człowieczeństwa, i to w imię szlachetnych pobudek. - Kościół katolicki niezmiennie sprzeciwia się "klonowaniu terapeutycznemu" w celu pozyskiwania komórek macierzystych jako zbrodni przeciwko życiu i przeciwko prawdzie. Przeciwko życiu, ponieważ zwolennicy klonowania godzą się na zabijanie niewinnych ludzi na embrionalnym etapie życia w celach doświadczalnych, a przeciwko prawdzie - ponieważ tłumaczą, że zabijane istoty ludzkie nie są ludźmi.
Jednak odpowiedzialni naukowcy ostrzegają przed nieuzasadnionym optymizmem. Zdaniem profesora Jerzego Kiwerskiego, krajowego konsultanta ds. rehabilitacji i kierownika Katedry i Kliniki Rehabilitacji Akademii Medycznej w Warszawie, komórki macierzyste mogą mieć zastosowanie głównie w leczeniu uszkodzonych, a nie zniszczonych narządów. Jednocześnie za "bardzo problematyczne" uznał on możliwości leczenia przy pomocy komórek macierzystych uszkodzonego rdzenia kręgowego. Zdaniem profesora Kiwerskiego, większe szanse na leczenie z zastosowaniem komórek macierzystych występują przy uszkodzeniach narządów miąższowych, gdzie jest duży zespół komórek i ich regeneracja może być przyśpieszona przez komórki macierzyste.
Najnowsze odkrycia australijskich naukowców są kolejnym dowodem złej woli zwolenników pozyskiwania komórek macierzystych z istot ludzkich zabijanych w embrionalnej fazie rozwoju. Inną alternatywą dla "terapeutycznego klonowania" może być pobieranie komórek macierzystych od osób dorosłych lub z pępowiny nowo narodzonego dziecka. Takie komórki można ukierunkować, by rozwijały się w podobny sposób jak komórki pozyskane z ludzkiego zarodka "wyprodukowanego" z myślą o zastosowaniu jego komórek w określonej terapii, np. do regeneracji określonego typu tkanki.
Z kolei amerykańscy uczeni z Uniwersytetu Teksańskiego już kilka lat temu zaobserwowali, że komórki macierzyste krążące we krwi osoby dorosłej mogą być wykorzystane jako alternatywne źródło do odnowy mięśnia sercowego. Badania w tej dziedzinie sponsoruje Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne.
Trwające od czterech lat prace wspomógł finansowo również Kościół katolicki, podkreślający z całą mocą godność człowieka od chwili poczęcia - również w wyniku sztucznego zapłodnienia. Dlatego Kościół sprzeciwia się wykorzystywaniu tak zwanych "embrionów nadliczbowych" do eksperymentów medycznych. Arcybiskup Sydney ks. kard. George Pell wezwał do całkowitego zakazu tego procederu i podkreślił wielkie praktyczne znaczenie osiągnięć australijskich naukowców.
KWM

"Nasz Dziennik" 2005-03-24

Autor: ab