Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie ten Webb

Treść

Rozgoryczeni remisem z Austrią polscy kibice wyładowali frustrację na 62-letnim inżynierze z Rotherham, którego łączy przypadkowa zbieżność imienia i nazwiska z Howardem Webbem sędziującym czwartkowy mecz - donoszą angielskie media, zszokowane wypowiedziami na temat arbitra premiera Donalda Tuska. Inżynier elektryk, blisko dwa razy starszy od sędziego, którego się w ogóle nie zna, mieszka w Rotherham w pobliżu Sheffield w północnej Anglii i zajmuje się świetlną sygnalizacją uliczną. W reakcji na telefoniczne i e-mailowe pogróżki pod jego adresem został otoczony policyjną ochroną. Sędzia Webb ma 36 lat, mieszka w Sheffield i prowadzi mecze Premier League. Zarzucił karierę w policji, by poświęcić się piłkarstwu w pełnym wymiarze godzin (jest arbitrem od 1989 roku, w 2005 r. zyskał uprawnienia sędziego międzynarodowego). To on przyznał Austriakom rzut karny w 93. minucie za przytrzymanie ręką koszulki Sebastiana Prodla przez Mariusza Lewandowskiego. Jeszcze niedawno media na Wyspach spekulowały, że w przypadku dobrej oceny może otrzymać szansę prowadzenia nawet spotkania finałowego ME. Wszystkie niemal sobotnie tytuły prasy brytyjskiej cytowały z dezaprobatą wypowiedź premiera Donalda Tuska, który przyznał, że miał ochotę zabić sędziego Webba. "Nie ma co się dziwić temu, że internetowe portale zostały w piątek zasypane pogróżkami pod adresem sędziego, skoro sam premier nosił się z takimi morderczymi zamiarami" - napisał "The Times". Pisk, PAP "Nasz Dziennik" 2008-06-16

Autor: wa