Nie skorzystali z zaproszenia
Treść
Mimo zaproszenia na rozmowy do centrum dialogu nie przyszli przedstawiciele protestujących związków, które ciągle domagają się rozmów w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - przybyła jedynie "Solidarność". Po spotkaniu premier podkreślił, że podwyżki w służbie zdrowia zaplanowane na ten rok obejmą wszystkich jej pracowników. Tymczasem przed kancelarią premiera pikietuje nadal kilkaset osób, a w całym kraju trwa protest służby zdrowia - lekarze stosują różne formy strajku - wychodzą na ulice bądź biorą urlop na żądanie.
Przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Maria Ochman po spotkaniu z premierem zapewniła, że związek będzie rozmawiał z rządem tak długo, jak długo będzie o czym i obie strony wyrażą wolę. - "Solidarność" ma podpisane porozumienie ze stroną rządową, które do 30 czerwca jedna i druga strona musi zrealizować. Mówi ono nie tylko o zagwarantowaniu 30-procentowych podwyżek z ubiegłego roku, ale również o wzroście wynagrodzeń na lata następne - powiedziała Ochman. Podkreśliła też, że ma nadzieję, iż do tych rozmów będą się przyłączały inne związki. - Argument protestu jest rzeczywiście bardzo ważny, ale powinien być stosowany w ostateczności - stwierdziła. "Solidarność" rozmawiała z szefem rządu także o wzroście wynagrodzeń w następnych latach. Tymczasem Jarosław Kaczyński poinformował po spotkaniu, że obie strony opowiedziały się przeciwko prywatyzacji szpitali. Podkreślił, że rząd będzie rozmawiał tylko z poważnymi partnerami społecznymi - jako takich wymienił właśnie "Solidarność". - Z takimi, które faktycznie reprezentują służbę zdrowia - podkreślił. Według niego, protestujące pielęgniarki są powiązane z SLD i to do tej partii powinny zgłaszać swoje roszczenia. - Dzisiaj był dzień próby. Widać komu chodzi o załatwienie spraw społecznych, a komu o politykę - podkreślił.
Działacze z Forum Związków Zawodowych, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, Związku Zawodowego Lekarzy, Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych oraz Naczelnej Rady Lekarskiej wspólnie podjęli decyzję, że rozmawiać będą w kancelarii premiera albo wcale.
Do pielęgniarek przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów dołączyło ponad 100 nauczycieli z ZNP. Według zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, obecnie w proteście uczestniczy ponad 1500 osób, które zarejestrowały się w miasteczku namiotowym przed kancelarią. Z kolei policja szacuje liczbę protestujących na około 900 osób.
Tymczasem przed kilkoma szpitalami w Łodzi lekarze blokowali przez godzinę ruch uliczny. W tym czasie medycy ze szpitala im. Kopernika oddawali krew. Lekarze planują też, że od początku lipca nie będą wypisywać na receptach numeru PESEL. Nadal nie wypisują dokumentacji dla NFZ. W placówkach trwają także spotkania, na których zastanawiają się, czy od jutra podjąć głodówkę.
Anna Skopinska, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-06-26
Autor: wa