Nie rozmywać celów NATO
Treść
Z Konradem Szymańskim, posłem do Parlamentu Europejskiego (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), rozmawia Piotr Falkowski
Jak Pan ocenia nową koncepcję strategiczną NATO?
- W tej koncepcji jest wszystkiego po trochu. Trzeba poczekać, żeby zobaczyć, jak będzie funkcjonowała. Dokumenty organizacji międzynarodowych bardzo często mają taki charakter, że trudno z nich coś wywnioskować. Podoba mi się to, że została utrzymana waga artykułu 5. Język, którym mówi się o wzajemnych zobowiązaniach w zakresie obronności, jest dość konkretny. Tak więc polskie minimum zostało utrzymane.
Czego możemy się obawiać w związku z nową strategią Paktu?
- Pojawiło się szereg tzw. celów miękkich, które rozmywają pierwotną misję NATO, jak na przykład kwestia zmian klimatu. NATO jest organizacją obronną, tymczasem proponuje się, żeby zaczęła się zajmować wszystkim, tylko nie bezpieczeństwem. Grozi zatem rozmycie celów, ugrzęźnięcie w nich, zamazywanie militarnego charakteru tego paktu. Zależy na tym wszystkim tym, którzy uważają, że Zachód nie powinien mieć wspólnej tożsamości obronnej i że nie ma zagrożeń w naszej części Europy.
Jeśli chodzi o Rosję, to utrzymywanie z nią partnerskich i pokojowych relacji, o czym mówi dokument, jest rzeczą słuszną. Współpraca w sprawach takich jak Afganistan, przemyt broni, przestępczość międzynarodowa - to wszystko należy popierać. Natomiast wiemy, że rzeczywistość stosunków z Rosją jest o wiele bardziej skomplikowana.
O co powinna zabiegać Polska w związku z przyjęciem tego dokumentu?
- Z mojej wiedzy wynika, że polska dyplomacja w NATO była bardzo aktywna i zabiegała o to, żeby ten dokument miał taką formę, jaką ma. Na szczęście w tej kwestii wciąż mamy konsensus między głównymi partiami politycznymi, ażeby bronić artykułu 5 i twardych celów w zakresie obronności. Przyjęcie planów wojskowych obejmujących odparcie ewentualnego ataku na Polskę to krok we właściwym kierunku - wyciągnięcie konkretnych konsekwencji z zapisów traktatowych. Polska długo na to czekała, ale dobrze, że się doczekała. Bez takiej praktycznej implementacji traktat byłby martwy.
Dziękuję za rozmowę.
Nasz Dziennik 2010-11-19
Autor: jc