Nie przenoście nam rocznicy do Krakowa
Treść
Trudno znaleźć satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie, od którego aż huczy cała Polska, dlaczego rząd Donalda Tuska chce przenieść planowane pierwotnie na 4 czerwca w Gdańsku obchody 20. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych, uważanych za symboliczny upadek komunizmu, do Krakowa.
Odpowiedź, że robi to, bo boi się manifestacji "Solidarności" w obronie stoczni, jest co najmniej dziwne. Przecież stoczniowcy mogą również dobrze tego dnia urządzić manifestację w Krakowie, tych dwóch miast nie dzieli przecież jakaś wielka odległość, niemożliwa do przebycia. Jeżeli już Donalda Tuska oraz jego rządowych kolegów i koleżanki naprawdę przeraża wizja obecności na uroczystościach dotyczących upadku komunizmu członków "Solidarności", którzy najwięcej się do tego upadku przyczynili, to premier powinien zorganizować swoją imprezę nie w Krakowie, ale np. na Machu Picchu. Wtedy rząd miałby pewność, że stoczniowcy tam nie dotrą, bo przecież, w przeciwieństwie do premiera, na taką podróż życia ich nie stać.
Adam Białous
"Nasz Dziennik" 2009-05-08
Autor: wa