Nie przegrali ani razu
Treść
Andre Schuerrle, pomocnik reprezentacji Niemiec, nie ma wątpliwości: - Jesteśmy w stanie pokonać każdego. I te słowa najlepiej oddają nastroje panujące w drużynie prowadzonej przez Joachima Loewa. Nasi zachodni sąsiedzi zmierzają po mistrzostwo Europy i jak na razie czynią to w zdecydowanie najlepszym stylu.
1:0 z Portugalią, 2:1 z Holandią, 2:1 z Danią, 4:2 z Grecją - to dotychczasowe wyniki niemieckich piłkarzy. Jako jedyni na mistrzostwach mogą pochwalić się kompletem zwycięstw. Grają dobrze, chwilami bardzo dobrze, a co są w stanie zrobić, gdy rywal ich podrażni, na własnej skórze odczuli Grecy. W piątek w Gdańsku, w drugim ćwierćfinale Euro 2012, podopieczni Fernando Santosa tuż po przerwie doprowadzili do remisu 1:1. Niemcy odpowiedzieli błyskawicznie. Włączyli wyższy bieg i w ciągu niespełna kwadransa strzelili trzy efektowne gole, pozbawiając przeciwników złudzeń. Po ostatnim gwizdku sędziego nad Renem zapanowała euforia. Komentatorzy nie mogli nachwalić się piłkarzy i Loewa, który dokonał kilku zmian w składzie, kompletnie zaskakując Greków. - Faktycznie, spodziewaliśmy się innej wyjściowej jedenastki - przyznał Santos. Loew zostawił na ławce dotychczasowych pewniaków: Lukasa Podolskiego, Thomasa Muellera i Mario Gomeza. Zamiast nich zagrali Miroslav Klose, Marco Reus i Andre Schuerrle. Dwaj pierwsi strzelili gole, trzeci także się wyróżnił. Pokazało to mądrość i spryt szkoleniowca (bądźmy szczerzy, na palcach można policzyć trenerów, którzy zdecydowaliby się na podobny manewr: Podolski, Mueller i Gomez to bowiem wielkie gwiazdy, czołowi strzelcy reprezentacji, Bundesligi) oraz potencjał tkwiący w całej kadrze. - Zagraliśmy świetnie, mogliśmy wygrać wyżej, ale nie wykorzystaliśmy kilku szans. Wiedziałem, że musimy być nieprzewidywalni, dlatego zdecydowałem się na zmiany - powiedział Loew. Wspomniane wyniki mówiły i mówią wiele, lecz nie wszystko, bo równie imponujący był styl, w jakim Niemcy zwyciężali. Nic zatem dziwnego, że z każdym meczem rosło ich morale. - Mamy 23 znakomitych zawodników, z których każdy może coś wnieść. To nasza siła. W drużynie panuje doskonała atmosfera, nikt nie obraża się, jeśli zostaje na ławce, tylko cały czas wspiera kolegów - podkreślił Reus, który w fazie grupowej nie zagrał ani minuty. - Nie jest ważne, kto pojawia się na boisku - dodał Klose. Loew ma zatem kłopot bogactwa, ale to miły kłopot. Poza tym dba o odpowiedni klimat wewnątrz i wokół drużyny, dba o swój autorytet i jak do tej pory niewielu próbowało go podważyć. A jeśli już, to dziś... nie ma go w kadrze.
Co zatem dalej? Niemcy, w powszechnej opinii, mogą powstrzymać Hiszpanię. Najpierw oczywiście czeka ich jeszcze półfinał, jednak mają wszelkie dane ku temu, aby 1 lipca w Kijowie dokonać czegoś wielkiego. - Od początku turnieju gramy ofensywnie, efektownie i jesteśmy w stanie pokonać każdego. Nikogo na pewno się nie obawiamy. Już przed mistrzostwami upatrywano w nas kandydata do tytułu, a my tylko udowadniamy, że to prawda - przyznał Schuerrle.
Pokonując Grecję, Niemcy odnieśli 15., kolejne zwycięstwo w meczu o stawkę. Rozpoczęli od pojedynku o trzecie miejsce mundialu w RPA, potem wygrali wszystkie 10 spotkań w eliminacjach do Euro 2012, a na samych mistrzostwach triumfowali już czterokrotnie. To najlepsza taka seria w historii.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik Poniedziałek, 25 czerwca 2012, Nr 146 (4381)
Autor: au