Nie podzielą się Irakiem
Treść
Doradczyni prezydenta USA George'a Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice rozwiała wszelkie złudzenia co do roli ONZ w powojennym administrowaniu Irakiem. Zasugerowała ona, że Organizacja będzie odgrywać marginalną rolę w tym procesie. Amerykanie i Brytyjczycy dążą do przejęcia całkowitej kontroli nad Irakiem. Jednak w powszechnym odczuciu decydującą rolę w zarządzaniu Irakiem po wojnie powinni odgrywać jego mieszkańcy.
- Rola ONZ w odbudowie Iraku po zakończeniu wojny nie jest obecnie rozważana. Rola Narodów Zjednoczonych nie jest tym, nad czym dyskutujemy w tej chwili - powiedziała Rice w piątek na konferencji prasowej. Dodała, że w pierwszym etapie "odbudowy" Iraku główną rolę będą odgrywać USA i Wielka Brytania. - Nie powinno to nikogo dziwić. Biorąc pod uwagę, co znieśliśmy i co znosimy, nie jest to zaskoczenie, że koalicja będzie odgrywać główną rolę - stwierdziła Rice.
Doradczyni prezydenta Busha ujawniła amerykański plan "administrowania" Irakiem po ewentualnym upadku Saddama Husajna. - Zamierzamy zdemontować dyktatorski reżim Saddama Husajna. Będziemy pracować z Irakijczykami, naszymi partnerami koalicyjnymi oraz społecznością międzynarodową nad odbudową Iraku. Ale musimy całkowicie przekazać Irak pod kontrolę Irakijczyków tak szybko, jak to możliwe - powiedziała Rice. Jednak całkowicie ignorując powszechnie panujące wśród Irakijczyków antyamerykańskie nastroje, doradczyni prezydenta zapewniała, że tymczasowa administracja Iraku będzie kierowana przez osoby wyznaczone przez Amerykanów. - Będą one rządzić, dopóki Irakijczycy nie wybiorą własnego rządu - mówiła.
Społeczność międzynarodowa jest w większości zdecydowanie przeciwna amerykańskiemu protektoratowi nad Irakiem. W powszechnym odczuciu odbudową Iraku po wojnie powinni zająć się jego mieszkańcy, którym musi przyjść z pomocą wspólnota międzynarodowa. Niektórzy eksperci proponują, aby zastosować przykład Kosowa, gdzie również doszło do ataku niepopartego przez Radę Bezpieczeństwa ONZ (dokonało go NATO). W Kosowie cywilny i polityczny nadzór nad odbudową powierzono ONZ, pozostawiając NATO kontrolę nad regionem. Niektórzy postulują dokonanie wyraźnego rozróżnienia między "bezpieczeństwem" wojskowym a politycznym zarządzaniem, które powinno być w gestii ONZ.
Także ministrowie spraw zagranicznych Francji (Dominique de Villepin), Rosji (Igor Iwanow) i Niemiec (Joschka Fischer), którzy na sprawy powojennej przyszłości Iraku patrzą zwykle przez pryzmat gospodarczych interesów, podkreślili, że ONZ powinna odgrywać główną rolę w Iraku, zwłaszcza w sprawach humanitarnych. Villepin skrytykował amerykańskie pomysły powojennej odbudowy Iraku. - Irak nie jest ciastkiem lub Eldorado do podziału - stwierdził.
O wojnie w Iraku czytaj też w dziale "Agresja na Irak".
KWM, PAP
Nasz Dziennik 8-04-2003
Autor: DW