Nie poddał się esbecji
Treść
Podsłuchy, inwigilacja bezpośrednia, wzywania na rozmowy, a nawet próby skompromitowania na tle obyczajowym - takimi metodami Służby Bezpieczeństwa PRL przez blisko 15 lat bezskutecznie próbowały zmusić ks. Prymasa Józefa Glempa do tajnej współpracy. Potwierdza to dokumentacja znajdująca się w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej.
Współautorem materiału na temat nękania ks. Prymasa Józefa Glempa jest historyk IPN dr Jan Żaryn, jeden z autorów raportu dotyczącego rzekomej współpracy z SB o. Konrada Hejmy. Pospieszna publikacja materiału dotyczącego niezłomnej postawy ks. Prymasa Glempa nasuwa nieodparte wrażenie, że historycy IPN usiłują zatrzeć wrażenie manipulacji i nieprofesjonalizmu, które panuje powszechnie po przedstawieniu materiałów na temat o. Hejmy. Akta sprawy księdza Prymasa w IPN liczą 23 strony i obejmują okres od końca lat 60. do końca lat 70.
Pierwsze próby zwerbowania go przez SB przypadają na lata 60. Służba Bezpieczeństwa stosowała wobec kapłana m.in. podsłuch, wyodrębniła także grupę świeckich, z którymi się kontaktował, w tym kobiety, w celu dokonania prowokacji obyczajowej.
Pomimo stosowanych na szeroką skalę inwigilacji i prowokacji SB nie zdołała zdobyć żadnego materiału kompromitującego księdza Prymasa. Mimo wielu szykan nie dał się też zastraszyć. W lipcu 1972 r. jeden z esbeków śledzący ks. Prymasa Glempa i jego przyjaciela ks. Ciechanowskiego napisał: "Żyją skromnie. W ciągu 5 dni obserwacji nie spotkali się z żadną kobietą, nie byli w godzinach wieczornych w restauracji czy kawiarni".
W teczce kandydata na "tajnego współpracownika" znajduje się jednoznaczne stwierdzenie z 1972 r., że "nie udało się na ks. Glempa uzyskać kompromitujących materiałów". W związku z tym esbecy doszli do wniosku, że jedynym sposobem werbunku jest "długofalowe pozyskanie", czyli nieustanne nękanie. Jak podaje dr Jan Żaryn, na stronie 8. i 10. kwestionariusza czytamy: "zdecydowanie odmówił kontaktów z pracownikiem Służby Bezpieczeństwa".
Z materiałów SB wynika, że niezłomna postawa ks. Prymasa Glempa naraziła go na konkretne represje, jak np. dwukrotna negatywna opinia władz wobec wysunięcia przez ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego kandydatury ks. Glempa na biskupa diecezjalnego: w 1975 r. na arcybiskupa wrocławskiego, a w 1977 r. na arcybiskupa poznańskiego. Teczka ks. Glempa kończy się likwidacją sprawy, czyli uznaniem, że osoba nie nadaje się na tajnego współpracownika. Z lektury teczki wynika, iż sprawę ks. Prymasa Józefa Glempa prowadzili por. Kuksianowicz, inspektor Wydziału I Departamentu IV i ppor. Edward Kotowski, do 1978 r. też pracownik Wydziału I Departamentu IV MSW. Ponadto sprawę prowadzili lub nadzorowali płk Jerzy Noga, ppłk Zenon Chmielewski oraz ppłk Mrozowicz. Jednak najdłużej ks. Prymasem Glempem zajmował się mjr Cz. Wiejak, naczelnik Wydziału I Departamentu IV MSW.
Beata Andrzejewska
"Nasz Dziennik" 2005-06-16
Autor: ab