Nie panują nad SARS

Treść

Premier Chin Wen Jiabao uznał wczoraj za "poważną" sytuację na południu kraju, gdzie istnieje zagrożenie epidemią nietypowego zapalenia płuc (SARS). Wypowiedź ta zasadniczo odbiega od dotychczasowych zapewnień władz chińskich, że w pełni kontrolują epidemię.

W głównym centrum epidemii SARS - Chinach - zanotowano w ostatnich dniach aż 74 nowe przypadki choroby i cztery zgony. Według danych WHO, w Chinach na nietypowe zapalenie płuc zmarły już w sumie 64 osoby - zachorowało w sumie 1393 ludzi.
Premier Wen ostrzegł, że wzrost zachorowań na SARS (zespół ostrej niewydolności oddechowej) może negatywnie wpłynąć na tempo rozwoju gospodarczego Chin, wizerunek kraju na świecie, a także społeczną stabilizację państwa. - Jakkolwiek dokonano znacznego postępu w walce z tą chorobą, ogólnie sytuacja nadal pozostaje poważna - oświadczył premier Chin.
W Kanadzie, kraju w największym stopniu poza Azją dotkniętym epidemią nietypowego zapalenia płuc, wczoraj stwierdzono dziewięć nowych przypadków tej choroby - zachorowały już co najmniej 283 osoby, z tego 13 zmarło. Większość przypadków SARS notowano w prowincji Ontario, przede wszystkim w rejonie samego Toronto, gdzie choroba rozwija się najbardziej dynamicznie. Śmiertelne ofiary SARS to przeważnie ludzie w wieku powyżej 60 lat - głównie z Toronto. W mieście w obawie przed rozszerzeniem epidemii zamknięto trzy szkoły i dwa szpitale; kilkadziesiąt osób, w tym pracownicy służby zdrowia mający kontakt z wirusem, dobrowolnie poddało się kwarantannie.
W Hongkongu natomiast władze informowały w niedzielę o 42 nowych przypadkach SARS i 5 zgonach spowodowanych przez tę chorobę. Tym samym łączna liczba zachorowań w Hongkongu wzrosła do 1150, zaś liczba zgonów do 40.
Na całym świecie na SARS zachorowało ponad 3150 osób, zaś 125 zmarło. Jak się przypuszcza, choroba pochodzi z południowych Chin, skąd rozprzestrzeniła się na kraje Azji Południowo-Wschodniej, a następnie na inne kontynenty.
PS, PAP, Reuters
Nasz Dziennik 15-04-2003

Autor: DW