Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie opuszczą aresztu

Treść

Szefowie Międzynarodowych Targów Katowickich zostaną w areszcie. Wczoraj katowicki sąd okręgowy negatywnie odniósł się do zażalenia obrońców na decyzję sądu o tymczasowym aresztowaniu. Oznacza to, że mężczyźni na pewno spędzą w areszcie trzy miesiące.

Wczoraj Sąd Okręgowy w Katowicach rozpatrywał wniosek o uchylenie aresztu trzem przedstawicielom Międzynarodowych Targów Katowickich w Chorzowie, którzy, w świetle postawionych im zarzutów, są odpowiedzialni za styczniową katastrofę budowlaną hali wystawienniczej. Posiedzenie sądu na wniosek prokuratora odbywało się za zamkniętymi drzwiami. Twierdził on, iż według prawa tego typu posiedzenia nie są jawne. Pełnomocnicy aresztowanych nie mieli nic przeciwko jawności posiedzenia. Sąd jednak uznał m.in., iż z uwagi na wielkość sali, nie jest możliwe, by dziennikarze uczestniczyli w posiedzeniu.
Zażalenie na wniosek sądu o aresztowanie złożyli pełnomocnicy wszystkich aresztowanych. Podnosili oni, iż areszt jest zbyt daleko idącym środkiem zapobiegawczym. Stąd też pełnomocnik Bruce'a R., członka zarządu spółki, wnosił o zamianę aresztu na poręczenie majątkowe w wysokości 150 tys. zł. Proponowano także, by Adam H., dyrektor techniczny spółki, został zwolniony z aresztu na podstawie poręczenia osobowego, które gotów był złożyć ks. Tadeusz Szurman, biskup katowickiej diecezji Kościoła ewangelicko-augsburskiego. W przypadku Ryszarda Z., członka zarządu MTK, pełnomocnicy nie wskazali alternatywnego środka zapobiegawczego.
Wczoraj sąd uznał, iż w przypadku wszystkich aresztowanych istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego przestępstwa, zagrożonego wysoką karą - do 8 lat pozbawienia wolności. Ponadto istnieje realna obawa wpływu podejrzanych na prowadzone przez katowicką prokuraturę śledztwo. W stosunku do obcokrajowca Bruce'a R. sąd wyraził także obawę, iż podejrzany opuści Polskę. - Istnieje realna obawa, że podejrzani mogą utrudniać w sposób bezprawny postępowanie karne - uzasadniał sędzia Jan Kurpas.
Kolejne kroki pełnomocnicy będą mogli podejmować dopiero, gdy rozpatrywana będzie sprawa przedłużenia okresu tymczasowego aresztowania.
Dwaj członkowie zarządu MTK oraz dyrektor techniczny spółki trafili na trzy miesiące do aresztu pod koniec lutego. Podejrzani są o przyczynienie się do katastrofy budowlanej hali wystawienniczej, w której zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Zdaniem prokuratury, mężczyźni wiedzieli o istniejącym zagrożeniu, jednak nie odwołali targów, nie nakazali odśnieżenia dachu i nie przeprowadzili zaleconych konsultacji z projektantem hali. Prokuratura wystąpiła do sądu o trzymiesięczny areszt dla podejrzanych, swoją decyzję motywując grożącymi im wysokimi karami - do 8 lat pozbawienia wolności, oraz obawą przed mataczeniem. Prokuratura wskazywała także na wysokie prawdopodobieństwo winy podejrzanych. Sąd wówczas przychylił się do tego wniosku.
Tymczasem swój raport ogłosiła już pracująca na miejscu katastrofy specjalna komisja powołana przy głównym inspektorze nadzoru budowlanego. Wykazała ona błędy na każdym etapie powstawania hali - począwszy od projektu, po realizację i bieżące utrzymanie obiektu.
Marcin Austyn, Katowice

"Nasz Dziennik" 2006-04-06

Autor: ab