Nie oddadzą komornikowi
Treść
Pracownicy firmy drzewnej Cherrywood z Supraśla (woj. podlaskie) zablokowali bramę zakładu. Nie chcieli w ten sposób dopuścić do wywozu majątku firmy przez komornika. Od byłego dyrektora zakładu domagali się również wypłat zaległych pensji. Wkrótce sąd ma rozpatrzyć wniosek o upadłość firmy.
Trzydziestu pracowników fabryki Cherrywood zablokowało zakładową bramę, tak aby komornik nie mógł wywieźć z zakładu maszyn. Komornik sprzedał już kilka zajętych wcześniej maszyn. - Nie widzimy innego wyjścia, tylko powstrzymanie komorniczych działań, które mają na celu wyprowadzenie mienia z zakładu. Będziemy dążyć do ogłoszenia upadłości, bo tylko w ten sposób możemy odzyskać zaległe pensje - powiedział nam jeden z blokujących bramę. Pomoc załodze w zatrzymaniu wyprzedaży majątku upadłego przedsiębiorstwa obiecał burmistrz Supraśla Wiktor Grygienicz.
Według informacji przekazanych przez właściciela firmy, zakład zbankrutował, ponieważ jedyny brytyjski odbiorca przestał płacić za produkowane w Supraślu drzwi. Dwustuosobowa załoga Cherrywood od stycznia nie otrzymuje pensji. Produkcja została wstrzymana, gdyż Zakład Energetyczny z powodu ogromnych zaległości płatniczych odciął fabryce dostawy energii. Od maja 2004 r. fabryka nie odprowadzała do gminy podatku, natomiast od września nie płaciła pracowniczych składek do ZUS. Dług firmy wynosi obecnie 2 miliony euro. Wszyscy pracownicy dostali już wypowiedzenia.
Sam Avny - właściciel fabryki, posługujący się paszportami USA, Izraela i Polski - nie jest zainteresowany dalszym jej funkcjonowaniem. Wniosek o upadłość Cherrywood złożył w sądzie likwidator. Decyzja sędziego w tej sprawie ma być znana 6 kwietnia. Pracownicy upadłej fabryki mówią, że do tego dnia nie pozwolą na wywóz maszyn i będą na zmianę dyżurować przy bramie zakładu.
Adam Białous
"Nasz Dziennik" 2005-03-21
Autor: ab