Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie musimy bać się Kremla

Treść

Unia Europejska musi mówić jednym głosem w rozmowach z Rosją
- stwierdził Janusz Onyszkiewicz, przedstawiając swój raport o nowym porozumieniu UE - Rosja. Mimo że w czasie debaty w Parlamencie Europejskim wielokrotnie podkreślano konieczność podpisania nowej umowy pomiędzy Brukselą a Moskwą, wydaje się, że we wzajemnych stosunkach nie zajdą znaczące zmiany.


Autor sprawozdania na wstępie zaznaczał, że Rosja jest krajem kluczowo ważnym w kontekście polityki zagranicznej Wspólnoty. Wytykał w nim także liczne konflikty, jakie rodziły się między tymi podmiotami. Wymieniał m.in. atak Rosji na Gruzję czy nieprzestrzeganie praw człowieka, a także dużą liczbę spraw, jakie toczą się przeciwko Rosji w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. W jego opinii, kwestie te, podobnie jak ostatni kryzys gazowy, zagrażają dobrym stosunkom państw Europy z Kremlem.
Na zagrożenia te zwracali uwagę także inni eurodeputowani w trakcie debaty nad sprawozdaniem. - Morderstwa niezależnych dziennikarzy, aresztowania opozycjonistów - tak wygląda rzeczywistość w Rosji. Ten kraj staje się reżimem totalitarnym - grzmiał Graham Watson, przedstawiciel Liberałów. Podkreślał, że UE jako dużo większa ludnościowo i silniejsza gospodarczo niż Rosja nie musi prowadzić wobec niej polityki na kolanach. - Nie musimy bać się Kremla! - zakończył.
Podobnego zdania był polski poseł Adam Bielan, również krytykujący Wspólnotę za dotychczasowy sposób rozmów z Rosjanami. - W czasie ataku na Gruzję Unia okazała kompletną bierność - stwierdził. Dodał, że taka postawa kompletnie skompromitowała pełniącą wówczas przewodnictwo w UE Francję i prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-04-04

Autor: wa