Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie możemy przyglądać się dyskryminacji Polaków

Treść

Grupa polskich eurodeputowanych wraz z węgierskim przedstawicielem do Parlamentu Europejskiego wystosowała pisemne oświadczenie w sprawie poszanowania nagminnie łamanych praw mniejszości narodowych na Litwie. Posłowie zwracają się w tej kwestii zarówno do litewskich władz, jak i do najważniejszych instytucji Unii Europejskiej.
Autorami dokumentu są polscy i węgierscy posłowie z Grupy Konserwatywnej: Ryszard Czarnecki, Janusz Wojciechowski i Lajos Bokros, oraz eurodeputowany ludowców Jarosław Kalinowski.
"Mając na uwadze nagminne łamanie praw mniejszości narodowych w Republice Litewskiej, polegające na powszechnym nakazie usuwania dwujęzycznych tablic z nazwami ulic nawet tam, gdzie mniejszości narodowe stanowią 80 proc. mieszkańców; mając na uwadze nakładanie przez władze Litwy kar pieniężnych na kierownictwo samorządów za umieszczanie nazw dwujęzycznych w miejscach publicznych, wzywamy władze Republiki Litewskiej, Radę i Komisję do zdecydowanej reakcji w celu ochrony praw mniejszości narodowych na Litwie" - czytamy w oświadczeniu. W dokumencie poruszone zostały także pozostałe aspekty łamania na Litwie praw przysługujących mniejszościom, w tym m.in. wprowadzenie zakazu zapisu w dokumentach imienia i nazwiska w oryginalnej formie oraz uchwałę rządu litewskiego o zwiększeniu w szkołach mniejszości narodowych minimalnej liczby uczniów w klasach. Uchwała ta prowadzi do likwidacji ponad 100 klas z mniejszościowym językiem nauczania. Deputowani, którym przewodniczy Ryszard Czarnecki z PiS, zwracają się więc do władz Republiki Litewskiej o "dostosowanie swojego prawa w zakresie ochrony mniejszości narodowych i etnicznych do wymogów i standardów Unii Europejskiej", do instytucji unijnych zaś o skrupulatne tego dopilnowanie. - Nie można stać i przyglądać się temu, co się dzieje. W ramach państw Unii chcemy przypomnieć tym, którzy standardów nie respektują, żeby wreszcie zechcieli je respektować - mówi nam Jarosław Kalinowski (PSL).
Jak informuje nas Jakub Piasecki, rzecznik Grupy, do europosłów została rozesłana informacja, że takie oświadczenie zostało złożone i każdy z nich może je teraz podpisać. Zgodnie z art. 123 Regulaminu Parlamentu Europejskiego oświadczenie zostanie przyjęte, jeżeli podpisze się pod nim większość członków PE w ciągu trzech miesięcy. Po spełnieniu tego kryterium przewodniczący tego gremium będzie zobowiązany przekazać tekst deklaracji rządowi Republiki Litewskiej jako oficjalne stanowisko PE. Adresatami rezolucji - poza rządem Litwy - staną się także Rada UE i KE.
Zdaniem Ryszarda Czarneckiego, zainicjowana akcja jest formą międzynarodowego nacisku, jedyną, która może podziałać na Litwę. Wyraźnie widać - według niego - że wyczerpują się możliwości nacisków w relacjach bilateralnych i bez umiędzynarodowienia tej kwestii nic się nie zmieni, natomiast PE jest dobrym miejscem do załatwiania takich spraw, bo wiele kwestii dotyczących mniejszości narodowych jest poruszanych w ramach jego struktur.
Europoseł zaznacza, że nie będzie łatwo zebrać połowę podpisów w PE, dlatego w ich pozyskaniu pomoże medialne nagłośnienie oświadczenia. - Liczymy na to, że międzynarodowy i ponadpartyjny charakter naszej deklaracji pozwoli nam zjednać przychylność jak największej liczby posłów. Poszanowanie praw mniejszości narodowych to kwestia absolutnie podstawowa w kontekście europejskich standardów, a nie tylko partykularny problem Polaków na Litwie - twierdzi Czarnecki.
Oprócz inicjatora oświadczenia posła Czarneckiego pod dokumentem podpisali się już: Janusz Wojciechowski z PiS, Jarosław Kalinowski z PSL i węgierski poseł Lajos Bokros. Jak zaznacza w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" poseł Czarnecki, ma on nadzieję, że dwunarodowy charakter dokumentu sprawi, iż będzie on miał szerszy oddźwięk. - Osobiście występowałem już w tej sprawie do Komisji Europejskiej i na forum Parlamentu Europejskiego, ale jeszcze nigdy wspólnie z Węgrami - podkreśla. Dodaje, że oświadczenie to jest w tym momencie o tyle istotne, że pojawia się w chwili obejmowania stanowiska szefa litewskiego MSZ przez Audroniusa A˘zubalisa znanego z antypolskiego nastawienia.
Oświadczenie zostanie przedstawione do podpisu pozostałym posłom Parlamentu Europejskiego jeszcze w tym tygodniu. Jego inicjatorzy mają nadzieję, że do ich apelu przyłączą się deputowani ze wszystkich krajów. Jeśli bowiem pod oświadczeniem podpisze się ponad połowa z 736 posłów, Parlament Europejski będzie zobowiązany zająć się tą kwestią.
Marta Ziarnik
Paweł Tunia
Nasz Dziennik 2010-02-09

Autor: jc