Nie ma zgody kolejarzy na likwidację
Treść
Przeciwko planowanej likwidacji przez białostocki oddział PKP Przewozy Regionalne 11 lokalnych połączeń protestowali wczoraj tamtejsi kolejarze. Swój protest przeprowadzili przed siedzibą Urzędu Marszałkowskiego, ponieważ uważają, że zbyt mało środków przeznacza on na dofinansowanie połączeń lokalnych.
W środę związkowcy z PKP wręczyli wicemarszałkowi województwa podlaskiego Janowi Kamińskiemu petycję, w której protestują przeciwko likwidacji połączeń regionalnych, wskutek czego pracę może stracić aż 200 pracowników kolei. Chcą oni, by urząd przekazał na dofinansowanie kolei 15 milionów złotych oraz by nie dopuścił do planowanej na 22 sierpnia tego roku redukcji połączeń.
Ponadto Ogólnopolskie Stowarzyszenie "Przyjazny Transport" z siedzibą w Czeremsze złożyło protest przeciwko wprowadzeniu na linii Białystok - Czeremcha zastępczej komunikacji samochodowej, żądając zastąpienia jej szynobusami.
Jan Kamiński tłumaczył kolejarzom, że likwidowane są połączenia najmniej rentowne, z których przychód sięga zaledwie kilku procent kosztów. Sytuację ma poprawić wprowadzenie jesienią do ruchu na tych trasach dwóch nowych autobusów szynowych.
Pikietujący wczoraj kolejarze twierdzili, że między Samorządem Województwa Podlaskiego a spółką Przewozy Regionalne od wielu miesięcy toczy się gra o to, kto i w jakim stopniu ma pokrywać koszty związane z przewozami lokalnymi. Kolejarze obawiają się, że złe skutki tej gry najboleśniej odczują właśnie oni, bo mogą stracić pracę, oraz pasażerowie, którzy mogą stracić możliwość szybkiego i taniego dojazdu do pracy i szkoły. - Chcą nam zabrać miejsca pracy, środki utrzymania naszych rodzin. A co mają powiedzieć dzieci, które pociągami przeznaczanymi do likwidacji dojeżdżają do szkół - powiedział nam jeden z pikietujących kolejarzy.
Władze PKP mają zamiar zlikwidować nierentowne połączenia, bo jak twierdzą, nie mają środków na ich utrzymanie. PKP zażądały od samorządu województwa dofinansowania 99 połączeń lokalnych kwotą 22 milionów złotych, ten zgodził się przekazać na ten cel jedynie 9 milionów. W maju tego roku obie strony zawarły umowę warunkową. Z treści tej umowy wynika, że w przypadku wyższych dochodów uzyskanych przez samorząd z podatków PIT i CIT przekaże on dodatkowe środki na połączenia lokalne. Pieniędzy jednak samorządowi nie przybyło, więc nie dołożył. W tej sytuacji PKP postanowiły, że w najbliższy poniedziałek z rozkładu jazdy z 99 kursujących obecnie pociągów ma zniknąć aż 11, natomiast trasa 3 innych zostanie znacznie skrócona. Samorząd zgodził się na likwidację 9 połączeń.
Adam Białous, Białystok
"Nasz Dziennik" 2005-08-18
Autor: ab