Nie ma zalewu rynków pracy
Treść
Kwestia otwierania rynków pracy przez kraje starej Unii dla obywateli nowych państw członkowskich budzi duże emocje. Migracje zarobkowe w skali całej Unii Europejskiej mają jednak niewielkie znaczenie dla rynku pracy. Nie potwierdzają się również przewidywania, że po otwarciu rynków pracy dla obywateli nowych państw członkowskich ci zaleją rynki krajów, które na taki krok się zdecydowały.
Do 1 maja kraje starej Unii, które jeszcze nie otworzyły swoich rynków pracy dla obywateli nowych państw członkowskich, miały podjąć decyzję, czy z początkiem tego miesiąca zniosą te ograniczenia. Nie wszystkie jednak zdecydowały się na taki krok. Według Parlamentu Europejskiego, który przyjął nawet rezolucję wzywającą państwa członkowskie starej Unii do zniesienia ograniczeń na rynku pracy, biorąc pod uwagę przykład krajów Unii, które nie wprowadziły żadnych restrykcji, nie potwierdziły się obawy, że nastąpi masowy napływ pracowników z nowych państw członkowskich.
Wprowadzenie ograniczeń skutkuje natomiast zwiększeniem liczby osób pracujących na czarno, a w konsekwencji również nieuczciwym traktowaniem takich pracowników przez pracodawców.
Z danych Parlamentu Europejskiego wynika, że kwestia migracji zarobkowych ma w Unii niewielkie znaczenie dla rynku pracy. Odsetek obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej, którzy mieszkają i pracują w innym kraju niż ten, z którego pochodzą, jest od lat w miarę stały i oscyluje wokół 2 proc.
Choć w skali całej Unii przepływ pracowników ma faktycznie niewielkie znaczenie, to paradoksalnie zaczyna być problemem dla naszego kraju borykającego się z największym w Unii Europejskiej bezrobociem. Polacy coraz częściej decydują się na wyjazd do lepiej płatnej pracy za granicę, a przedsiębiorcy równie często podnoszą problem braku fachowców, m.in. w budownictwie - przede wszystkim z powodu emigracji zarobkowej.
Wraz z początkiem maja rynki pracy dla pracowników nowych państw członkowskich UE otwierają Hiszpania, Portugalia, Grecja oraz Finlandia, które dołączą tym samym do Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecji - te kraje nie wprowadziły ograniczeń po rozszerzeniu Unii. Swój rynek pracy w kilku branżach otworzy też Francja. Przez kolejne trzy lata ograniczenia w dostępie do rynku pracy utrzyma natomiast Austria oraz Niemcy - gdzie do pracy wyjeżdża najwięcej Polaków. Pozostałe kraje UE mimo utrzymania restrykcji zapowiadają ułatwienia w zatrudnianiu pracowników z nowych państw UE.
Do końca maja o otwarciu swoich rynków pracy zdecydować mają nowe państwa członkowskie. Według Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, nasz rynek otworzymy dla obywateli tych państw UE, które zdecydowały się na analogiczny krok wobec naszych obywateli.
Artur Kowalski, Bruksela
"Nasz Dziennik" 2006-05-05
Autor: ab