Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie ma więzienia dla Julii

Treść

Sprawa skazanej na siedem lat więzienia byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko może zaszkodzić krajowi w integracji z Unią Europejską - przyznał prezydent Wiktor Janukowycz. Szef państwa zasugerował jednocześnie, że Ukraina nie zasługuje na krytykę, z którą spotyka się w ostatnich dniach w związku z wyrokiem na Tymoszenko. Ponadto władze sugerują, że ogłoszona przez sąd wina "żelaznej Julii" to nie jedyne przypadki łamania przepisów, które ma na sumieniu. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wszczęła bowiem nowe śledztwo, które ma dotyczyć lat 1999-2000, gdy Tymoszenko była wicepremierem ds. kompleksu paliwowo-energetycznego w rządzie ówczesnego premiera Wiktora Juszczenki. Ma ona usłyszeć zarzuty o "przywłaszczeniu bądź sprzeniewierzeniu mienia z wykorzystaniem stanowiska służbowego".
Jednocześnie podnoszą się także głosy, iż na Ukrainie nie ma więzienia, w którym można by przetrzymywać skazaną. Jak twierdzi ukraiński obrońca praw człowieka Dmytro Grojsman, żadna z istniejących placówek więziennych nie jest przystosowana do przyjęcia polityka, który pełnił funkcje dające dostęp do największych tajemnic państwowych.

ŁS, PAP

Nasz Dziennik Piątek, 14 października 2011, Nr 240 (4171)

Autor: au